Niestety zawiodłem się na tym filmie, ze względu na średnią grę aktorską, która momentami była
całkowicie nieprzekonująca, muzyka mogła być lepiej dopasowana, jednakże najgorszym
minusem tego filmu jest brak jakiegokolwiek rozwinięcia głównego wątku filmu, jakim były
tajemnicze zniknięcia zwierząt i ludzi w okolicy. Brak jakichkolwiek prób rozwiązania tej
zagadki(jedynie jedna z sióstr sprawdza czy podobne zniknięcia ludzi miały miejsce na świecie)
czy też pomocy tym ludziom. Według mnie, film jedynie dobry na zabicie czasu, daję 5/10.
Co do zwierząt - syn tego Waltera coś wiedział, myślę że przynosił te psiaki, żeby "pohandlować", wymienić za ojca, a oni je prawdopodobnie później jedli (w szpitalu odkryli Danielowi kości zwierząt w żołądku)
Jeszcze dodam, że dla mnie dość zagadkowe było to, kiedy ci porwani byli widoczni dla zwykłych ludzi, a kiedy nie i dlaczego (jak Walter zapytał Kylie w tunelu z niedowierzaniem "Ty mnie widzisz?!", Daniel w szpitalu to samo)
Faktycznie, wątek zniknięć zwierząt został rozwinięty, jednakże niestety nic poza tym. Nie wiemy ani jak wyglądały te istoty, które więziły tych ludzi, ani po co to robiły, kompletnie nic. Odnośnie kwestii, którą poruszyłaś, możemy się jedynie domyślać dlaczego było tak, a nie inaczej. Mnie osobiście wydaje się, że te tajemnicze istoty odpowiedzialne za zniknięcia ludzi albo są bardziej rozwinięte od ludzi i w jakiś parapsychiczny sposób sprawiały, że człowiek stawał się niewidzialny, albo dodawały jakieś nieznane nam składniki do jedzenia, którym karmili zaginionych ;)
BO NIE MUSISZ WIEDZIEĆ PAJACU
MÓJ BOŻE
JAK MOŻNA NIE OGARNIAĆ TAK PROSTYCH RZECZY
TO NIE CHODZIŁO O PAJĄKA SKURVVIELA
JEZUSKOCHANY TY I LUDZIE TOBIE PODOBNI MAJĄ PRAWO GŁOSOWANIA W WYBORACH
MÓJ BOŻE
TEN BIEDNY KRAJ
TEN BIEDNY ŚWIAT
xD
Z takimi trollami jak Ty, którzy nie mają nic konkretnego do powiedzenia, a piszą coś tylko po to żeby obrażać, to faktycznie biedny ten kraj i świat :/ Oczywiście, że nie muszę tego wiedzieć jednak uważam, że film by zyskał na umiejętnym poszerzeniu wątku tych istot, choćby nieznacznym.
Już pisałem, ale powtórzę.
Jeśli piszesz gorzej niż ktoś, kogo krytykujesz, twoja krytyka jest niezbyt wiarygodna.
to nie kryminał, że zagadka musi zostać rozwiązana. nie o to w horrorach chodzi :). W wielu tego typu filmach takie niedopowiedzenia są smaczkiem.
Zgodzę się z tobą, że pewne niedopowiedzenia dodają smaku filmowi, sam bardziej lubię tego typu filmy, od tych, w których wszystko mamy podane jak na tacy. Jednakże nie należy przesadzać z ich ilością, a jeśli jest już ich więcej niż 2, należałoby zostawić widzowi jakieś wskazówki, żeby po filmie mógł przemyśleć to sobie wszystko jeszcze raz, zobaczyć ewentualnie pewne momenty filmu by zrozumieć o co chodziło reżyserowi, w tym filmie czegoś takiego w ogóle nie ma. Wątek główny prawie, że w ogóle nie został rozwinięty, żadnych prób rozwiązania zagadki, chyba, że uznamy jako taki moment, kiedy jedna z sióstr poszła do tego tunelu, albo w celu zrozumienia całej sytuacji albo była już na tyle zrezygnowana, że poszła tam, nie przejmując się konsekwencjami. Gdyby kamery przeniosły się wraz z tą siostrą do tego tajemniczego miejsca, w którym więzieni byli zaginieni, to z pewnością poprawiło by to jakość tego filmu.
Szczerze? Wydaje mi się, że nie. Zazwyczaj, gdy w horrorach w końcu pokazują to upostaciowane zło, cały klimat znika, tajemnica się kończy, film staje się groteskowy. No bo nie czarujmy się, te potworki/duszki zazwyczaj filmowcom nie wychodzą ;)
Faktycznie, dość często potwory nie wychodzą filmowcom, jednak myślę, że warto choć raz przywołać w filmie postać owego stwora. Nawet niekompletną, choćby pod sam koniec filmu jak to miało miejsce w przypadku ekranizacji "Hobbita" z zeszłego roku, gdzie z tego co pamiętam pokazano jedynie cień i oczy Smauga. Mogliby np. wprowadzić choćby taką scenę:
Pod koniec filmu kiedy jedna z sióstr idzie do tunelu, węszy tam przez pewien czas, odwraca się w stronę ulicy, na której stoi jej dom (czy też jej siostry), następnie odwraca wzrok w stronę tunelu, w którym w cieniu widać jakieś przerażające ślepia tej istoty i jej niewyraźny kontur, zaczyna biec jak najszybciej w stronę domu, nagle upada uderzona i zostaje gdzieś ciągnięta przez tego potwora.
Sami filmowcy nieczęsto popisują się kreacją filmową różnych stworów jak już wspomniałaś, jednak co innego rysownicy, którzy swoje dzieło mogli podłożyć do jakiejś tajemniczej księgi w charakterze choćby ryciny, którą odnajduje jedna z sióstr. Księga ta mogłaby zawierać zbiór różnego rodzaju legend gdzie znajdowałaby się pewna ilość informacji( nie za dużo oczywiście) na temat różnego rodzaju stworów, którym przypisuje się winę za tajemnicze zniknięcia ludzi. Mnie osobiście sama rycina owego stwora nie zepsułaby klimatu filmu, oczywiście jeśli byłaby całkiem udana ;)
Myślę, że pierwszy jak i drugi sposób delikatnego ukształtowania zła przeze mnie przytoczony dodałby smaku filmowi, wiedzielibyśmy co prawda niewiele ale zawsze coś.