PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=618967}

Turbo

6,4 27 957
ocen
6,4 10 1 27957
6,8 6
ocen krytyków
Turbo
powrót do forum filmu Turbo

Marzenia na dopingu

ocenił(a) film na 5

Motto brzmi: nie ma marzeń zbyt wielkich, nie ma marzycieli zbyt małych.
Ktoś by powiedział ble ble ble, wtórność tematu i jeszcze większa powtarzalność przesłania, ale
pamiętajmy, to ciągle tworzone jest z myślą o najmłodszym pokoleniu. Tu, w tym wypadku,
ewidentnie widać, iż ''Turbo'' przeznaczone jest przede wszystkim dla typowych 5-8 latków, a ci już
nie będą doszukiwać się większego sensu, logiki czy morału, lecz wlepią swoje błyszczące
oczęta w bohaterów, samochody, akcję, kolory i wykonanie tej bajki. Oni powinni poczuć w pełni
satysfakcję. Natomiast my dorośli, tym razem będziemy TYLKO dodatkiem w postaci opiekunów
i prawdę mówiąc, jeśli już spodoba nam się nowe dziecko DW, stawiając na pierwszym planie
oczywiście formę, to i tak niektóre elementy treści mogą nas poirytować.
O co chodziło tak na prawdę Fabryce Snów?
Nawet moja 11-letnia córka zauważyła, że tytułowy winniczek imieniem Turbo, dostał kopa od
''czegoś tam'', a ja dodam, że to właściwie tak wygląda. Albo łut szczęścia, a na niego nie ma co
ciągle liczyć, albo wspomagacze, które w przypadku sportowców wiele mogą tłumaczyć. A gdzie
spełnianie marzeń za pomocą ciężkiej i mozolnej pracy? Powyższe przykłady nie mogą być
jedynymi wzorcami dla najmłodszych. Nie tylko my rodzice mamy dzieciom to wpajać, a właśnie
bajki powinny im to uświadamiać. Humor i dobra zabawa to raz, a przesłanie to dwa.
Marzenia, które trzeba realizować i wiara w swoje możliwości o których na każdym rogu się w tej
animacji trąbi, przygniecione zostają przez nagłą MOC, może i dar od losu, które dostaje ślimak.
Początkowe powtarzanie o marnej egzystencji i nudnym, powolnym życiu, do którego trzeba się
przyzwyczaić, też może drażnić. Z drugiej strony, porywające mięczaki ptactwo, idealnie przekłada
się na ludzką niemoc wobec rzeczywistości z hasłem ''bywa, tak nas ubywa'', tym samym ukazuje
jak skonstruowany jest nasz świat. Lecz maluchy, ujrzą tylko ginące w ''szponach'' wron kolorowe
o sympatyczne ślimaczki, a to ich może mocno zaboleć.
DreamWorks przełożył na ekran te drobne, lepkie i powolne istotki, bo w kinie chyba nikt
dotychczas nie pokazał tego środowiska. Decydując się na taki krok, wykreował góry absurdu,
nadwyrężając przy okazji cierpliwość wielu dorosłych widzów. Nieprawdopodobieństwa
przekraczają tu pewne granice, nawet twardo upierając się, że przecież to tylko film animowany
dla dzieciaków. Paradoksalnie, od momentu napromieniowania prędkością Turbo, zaczyna się
dziać więcej i ...szybciej.
Odnośnie samego finału - mety, to z jednej strony nie spodobało mi się, że nitro mięczak wygrał,
bo gdzie gorycz porażki, która jest nieobca człowiekowi i częściej go dopada niż wygrana, ale z
drugiej strony, dobrze przedstawia kogoś kto nie potrafi przyjąć niczego innego poza
zwycięstwem, na domiar złego, próbuje dojść do tego w sposób oszukańczy i zawistny.
Champion Indy 500 jest tego dowodem.
Plusem jest tu forma. Technicznie, dźwiękowo, ''montażowo'', na prawdę nieźle to wygląda.
Kolorowe postaci, wyścigi i udane ujęcia mogą cieszyć oko. Do udanych można zaliczyć także
ścieżkę dźwiękową z House of Pain ''Jump around'' na czele. Niestety sporą wadą jest tutaj, o
dziwo, kulejący dubbing. Nie ma w nim polotu, jakiejś iskry, a tylko zwyczajność. Nazbyt mało jest
też samego humoru, a to przecież podstawa tego typu produkcji.
Tak więc obiektywizm spycham na dalszy plan i poddając to w 100% własnej analizie, ocena
końcowa ląduje gdzieś pomiędzy 5, a 5,5/10. Wszystko poprzez przesłanie, które powstaje w
połączeniu dziwnych zbiegów okoliczności, a które wzajemnie się wyklucza.
Marzenia, los szczęścia, sterydy(?), wola walki, wiara, a przy okazji brak pracy, treningów, a może
galop, który zaczyna się już w młodym wielu? Nie sądzicie, że za dużo tego wszystkiego?
Jednak nie jest to filmik, który należy omijać szerokim łukiem. Wręcz przeciwnie. Najwięcej z
prędkości podczas projekcji, czerpać będą mali chłopcy, znając życie z finałem w sklepie
zabawkowym. Może nie będą podjarani na taką skalę, gdy kibicowali Zygzakowi McQueenowi w
''Autach'', Turbo nie jest, aż tak charakterystyczny, ale powinien im przypaść do gustu.
Jeżeli ktoś uzna, że źle zinterpretowaliśmy wraz z córką tę animację i uzasadni to logicznie, to
jestem w stanie podciągnąć ocenę o przynajmniej oczko w górę.

ocenił(a) film na 7
djrav77

Cześć. Dobrnąłem do końca całkiem ciekawej wypowiedzi. Po ilości komentarzy, myślę, że jako nieliczny.

Myślę, że mogę się z Tobą zgodzić. Całkiem na siłę mogę próbować bronić szczęścia którym jest nałykanie się nitro. Trzeba przyznać, że stanowiło to zbytni przełom w życiu bohatera, ale w życiu, gdy ktoś usilnie dąży do spełnienia marzeń, właśnie cuda się zdarzają. Wtedy wszyscy mówią, że to tylko dzięki tym właśnie cudom ktoś doszedł do sukcesu. Nie widzą jego drogi, która gdyby nie sukces wydawałaby się długa, męcząca i mozolna, a dzięki sukcesowi właśnie wszystkim wydaje się drobiazgiem.

Gdzieś przeczytałem, i zgodzę się z tym, że 90% opowieści - a widać to szczególnie w bajkach - opiera się na tym samym schemacie. Masz przeciętniaka, takiego jak my wszyscy, który ośmiela się marzyć. Co więcej (dużo więcej) wychodzi z domu i zaczyna drogę. Po drodze spotyka nauczyciela, który na niego czekał. Dzięki jego wskazówkom pokonuje smoka i zdobywa królestwo.
Ulubiona opowieść ludzkości.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
djrav77

Fajnie, fajnie, wszystko fajnie, ale... Od kiedy to do osiągnięcia sukcesu idziemy ciężką i mozolną pracą? Najczęściej bywa tak, że wykorzystujemy swoje pięć minut w życiu aby być na szczycie lub na dnie. Z kolei Ci, którzy mozolnie się trudzą są jedynie dodatkiem w życiu osobników sukcesu. Nie są ich nawet rywalami ponieważ nie widzą szansy, którą daje im życie na to by choć na moment stanąć na podium.

Film nie opowiada o marzeniach na dopingu, lecz o odwadze w podejmowaniu ważnych a nawet absurdalnych decyzji mając do dyspozycji jedynie to, co zaoferowało szczęście. Opowiada o wykorzystaniu swojej szansy. Nawet scena w której brat Turbo zadaje pytanie "A co jeśli jutro się obudzisz i Twoja moc zniknie?", w odpowiedzi otrzymał "Tym bardziej trzeba się spieszyć". I to ma być doping? Ja tutaj widzę determinację i wiarę w sukces...

Bardzo sceptycznie podchodzisz do tematu. A szkoda bo napociłeś klawiaturę...
Pozdrawiam.

michalskolik

"Od kiedy to do osiągnięcia sukcesu idziemy ciężką i mozolną pracą?" Eeee, od zawsze?

ocenił(a) film na 5
djrav77

Smutna prawda jest taka, że film jest zlepkiem banałów, gdzie za klej posłużył scenariusz "Ratatuj".
"Turbo" aż razi tak dużym podobieństwem do filmu Pixara i pięt mu nie sięga. Łatwiej jest zbudować napięcie w filmie o wyścigach niż w filmie o gotowaniu. DW bardzo często idzie na łatwiznę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones