No właśnie szkoda, że tylko średniak...

Fil miał naprawdę tarantinowski potencjał i mógł pójść w niezłą jatkę. A tak jest tylko średni. Zawiodła fabuła będąca bardziej bajeczką niż filmem sensacyjnym. Szkoda że nie pokazali naszych VIPów tak jak np w Sin City 2. Czyli zamiast twardych i bezwzględnych facetów z władzą, mamy przy stole jakich dziecinnych pseudobogaczy. Serio w takich zabawach w obiegu są banknoty? Oni taczkę gotówki wożą żeby postawić $100.000? Całe to obstawianie to wygląda jak obstawianie koni na Służewcu przez zblazowanych korpoludków.

Rozczarowują nasi zabójcy. Mamy niby 30 best-of-the-best killerów, a zachowują się jakby pierwszy raz mieli broń w ręku. Tak, na pewno najlepszym sposobem na przeżycie jest stanie na środku pokoju i strzelanie na ślepo z kałasza. Kolejna super-zabójczyni wybrała.... taranowanie samochodem. Kolejny mistrz zabijania nie potrafi trafić z dwóch pistoletów w samochód i po wystrzeleniu chyba z 8 magazynków nie trafia nawet w szybę. Nawet nasz nowy bezbronny bohater wychodzi cało z każdej opresji mimo hord atakujących go morderców. Snajper nie mogący się zdecydować na strzał mając cel chyba z 10x na celowniku, kolejny używający celownika laserowego z odległości 5 metrów i kolejny celujący przez pół minuty do celu metr dalej... Wiadomo że to kino rozrywkowe, ale co krok to bardziej "Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie" niż tajemnicze walki mistrzów świata w zabijaniu.

Fajny filmik na odmóżdżenie przy piwku bezalkoholowym, ale raczej do leniwej piątkowej rozrywki niż zachwytu nad filmem.