Nie chcę się jakoś rozpisywać - po prostu dawno już tak bardzo nie pokochałem jakiejś historii. Film, który bardzo łatwo poczuć.
i masz do tego prawo tak jak Kierokat do ocenienia go jako arcydzieło... Gust jest jak dupa, każdy ma swój
i tak i nie. Ja nie kategoryzuję albowiem najpierw sami jesteśmy nastolatkami, a po latach sami je mamy :D
ahh chciałabym się zgodzić, ale czytałam (nie)stety książkę i film pozostawia wiele do życzenia. Po trailerze myślałam że zamiana dementora na Lennona będzie najgorsza ale niee.. było tak źle, że podczas seansu bywało, że nie poznawałam Simona. Wielkie rozczarowanie :<
Drodzy geje...Przestańcie ten film oceniać na 10 tylko dlatego że jest o Was... bo nie o to w tym chodzi. Danie tak wysokiej noty tej pozycji filmowej to żart...
Drogi Pawle, nie mam pojęcia, czy ktokolwiek ocenia film ze względu na swoją orientację. xd
Ja myślę, że jesteśmy opłacani. Pytanie tylko, przez które lobby ;] Przecież to niemożliwe, aby komuś film o "takiej" tematyce mógł podobać się tak po prostu.
Tak jest. Jak dałem filmowi dychę, to naglę usłyszałem sygnał z aplikacji bankowej. Patrzę - a mi dycha na konto wpadła! Nadawca: "Światowy rząd masoński, Tel Awiw".
Drogie homofoby, przestańce ten film oceniać na 5 tylko dlatego, że jest o geju... bo nie o to w tym chodzi. Danie tak niskiej noty tej pozycji filmowej to żart...
Na 10 zasługuje tylko wtedy, jeśli ktoś ma z tym filmem osobiste przeżycia, np. ogląda go w istotnym życiowo dla niego czasie. Wówczas jestem w stanie zrozumieć najwyższą ocenę. Pod względem produkcji, gry aktorskiej, scenariusza daleko do dychy.
Rozumiem, osobiście miałem tego typu przeżycia z kilkoma filmami, którym dałem najwyższą notę, mimo, że technicznie na to nie zasługiwały. Niestety Love, Simon nie wywołał we mnie żadnych większych emocji, jednak się cieszę, że tego typu filmy pojawiają się w mainstreamie. Dużą jego zaletą jest również to, że nie jest jakimś wielkim dramatem z brutalnymi scenami jak większość produkcji LGBT zwłaszcza niszowych. Tutaj mamy dość lekką opowieść dla wszystkich grup wiekowych, dzięki czemu nie ma znaczka 18+
No i właściwie to pierwszy taki film wprowadzony do aż tak szerokiej dystrybucji, w dodatku w pełni pozytywny.
A to ciekawe co mówisz, bo scenariusz jest akurat bardzo niezły. Wyraziste postacie, dobrze ustawiony konflikt w każdej scenie, wzorcowo przeprowadzona podróż bohatera. Jedyne czego można się uczepić to zbytniej cukierkowatości, ale to nie czyni z miejsca scenariusza złym, ma zbyt wiele zalet.
"bo scenariusz jest akurat bardzo niezły"
--------------------------
scenariusz jest oderwany od rzeczywistości, więc zły - a przez to cały film jest zły
"Wyraziste postacie"
-----------------------
odwrotnie - nie wiadomo, dlaczego postacie się tak zachowują
Simon nr 1:
dlaczego ma obsesję, żeby ujawnić się koniecznie w liceum, a nie poczekać z tym do studiów,
np. jak twórca filmu dokumentalnego "Czy mówię jak gej?" ("Do I Sound Gay?", USA 2014)
https://www.filmweb.pl/film/Czy+mówię+jak+gej-2014-726127
albo jak główny bohater filmu fabularnego "Sposób na kobietę" ("Home of Phobia", USA 2004)
https://www.filmweb.pl/film/Sposób+na+kobietę-2004-131327
(ten film będzie dzisiaj o 21:00 w TELE 5, powtórka o 01:00 w nocy z piątku na sobotę)
Simon nr 2:
po co po ujawnieniu zaczął nosić "gejowskie" koszulki - skoro i tak wszyscy go "znali" (czyli rozpoznawali), w XX wieku pokazywali by go palcami ("to ten!"), teraz plotkarze przekazują sobie zdjęcia robione ukradkiem smartfonami
Simon nr 3:
skąd Simon wie, jakie koszulki są "gejowskie" - skoro Simon nie chodzi do klubów gejowskich?
Ethan - jest transseksualistą, czemu ujawnił się jako "gej"?
https://www.filmweb.pl/film/Twój+Simon-2018-797246/photos/766540
Blue nr 1:
korespondował 2,5-3 miesiące
milczał 5-5,5 miesiąca
skąd taka zmiana, że zrobił "Coming Out na 200 procent"?
SPOILER!
Blue nr 2:
po tym, co Simon napisał o sobie już w pierwszym mejlu,
Blue mógł się domyśleć, kim jest "Żak" - czemu Blue przeciągał korespondencję mejlową?
Leah:
mówiła, że chciała powiedzieć Simonowi, że go kocha - no to czemu nie powiedziała?
Dokładnie tak! Oceny są bardzo subiektywne, a nie opiniami profesjonalnych krytyków (choć też z tym różnie bywa), więc jeśli film do kogoś dotarł, wyjątkowo poruszył itd., to ma prawo dać mu 10, a nie tylko dlatego, że "wypada", bo to np. dzieło oscarowe, więc nie chcę wyjść na buraka ;]