Film znakomity. Nasunęło mi się jedno wyjaśnienie.
Wilson nie polecił nikogo firmie, więc został uziemiony. Czyli nie dostał szansy na 3 życie. Gdyby kogoś polecił - żyłby nadal. Wcześniej jego dawny koleżka Charlie polecił właśnie Hamiltona, który stał się Wilsonem. I Charlie w nagrodę dostał 3 życie. Gdyby Charlie nie poleciłby Hamiltona lub kogoś innego to zostałby uziemiony. Tak się ten biznes kreci. Czy tak było?
Myślę, że jego los był przesądzony po alkoholowej libacji, kiedy to zaczął opowiadać o swoim dawnym życiu i stał się przez to zagrożeniem dla firmy. Polecenie kogokolwiek niewiele by zmieniło.
Odnoszę wrażenie, że osoby, którym nie podobało się "drugie życie" mają takie naleciałości w swej osobowości, że i tak nie będą mogli się przystosować, czy to po raz trzeci, czy czwarty. Nie jest to wprost powiedziane, ale mam wrażenie, że wszyscy z poczekalni stają się "twarzami na sprzedaż" i zostają ubici jak główny bohater.