Po drugie... Niech mi ktoś łaskawie wytłumaczy, dlaczego polskiego gniota mam oceniać wyżej, niż
gniota amerykańskiego czy francuskiego? Czytając komentarze w rodzaju: jak na polski film jest
dobry, albo: trzeba znać "twórczość" p. Jedynastego, żebyto docenić, robi mi się słabo... Niech więc
mi ktoś wyjaśni, dlaczego kupa wydalona w Polsce jest bardziej pachnąca od kupy wydalonej gdzieś
indziej przez Amerykanina czy Francuza, bo takiego "rozumowania" nie ogarniam. Dla mnie gniot jest
gniotem bez względu na pochodzenie geograficzne, ale może się mylę i ktoś mi to kiedyś
wytłumaczy.