Dokument mnie urzekł, nie spodziewałam się takiej uczty. Film pokazuje z czym kobiety musiały lub muszą aktualnie się zmagać. Ich siła i determinacja jest piękna. Ich cierpienie chwyta za serce, a w oczach pojawiają się łzy. Wiele z nich opowiada przez co przeszły i czym musiały się zmierzyć. Taniec na rurze którego się podjęły sprawił że rozwinęły swoje skrzydła i stały się pewne swojej seksualności i swojego Ja. Zaakceptowały dzięki niemu swoje ciało, pozwalając się ponieść przyjemności jaką przynosił ten taniec. Wzruszało mnie gdy one płakały, a instruktorka im mówiła, żeby nie powstrzymywały swoich łez, bo one sprawiają, że żyją.