Wenus czy Mars przemawia? :)



/////////////////////////

z Marsa a skąd to pytanie :)?

Tez z Marsa:) mialem watpliwosci po tym jak opisales glos Cohena... ;p


pzdry

hehe po prostu jestem na to... nazwijmy to wrażliwy, sam mam że tak powiem podobne walory głosowe co w/w oczywiście nie że bym się tu chwalił czy porównywał twórczością ale wiem czym to się je :]

za ten głos film dostał ode mnie dodatkowy punkt (w sumie 2)
poza tym, ta produkcja to jakieś nieporozumienie:
puszczany w kinach studyjnych z DVD za 13 zeta, sorry...
naiwny, toporny, z żenującymi animacjami

W takim razie zapewne jesteś odbiorcą innego gatunku filmowego, skoro ten film aż tak Cię rozczarował..
Wybierz się np na jakąś beztrosko naiwną komedię skoro przekaz za trudny..

Sorry fjed, ale jesteś off-topic. Przekaz jest jaki jest. Gadamy tu o Cohenie, bo to najmocniejszy element tego tragicznie słabo zrealizowanego filmu.

faktycznie narracja jest bardzo dobra.
co do animacji, mnie również drażniły, podobnie nie do końca przemawiało do mnie czytanie umierającemu, zachodniemu człowiekowi Tybetańskiej Księgi Umarłych. było to dziwne. może to mój wstręt do hospicjów.
ale historia młodych mnichów i odprawiania phowy dla zmarłego była niesamowita. gdyby nie animacje, ten film dostałby ode mnie 8pkt. ale spadł do 7pkt właśnie z ich powodu.

co do puszczania z DVD, skoro nie ma dostępności na taśmie, to cóż mają zrobić... lepsze to niż nic. wolałbyś, żeby film wcale nie dotarł do Polski, żebyśmy jak zwykle byli zupełnie opóźnieni i nawet nie byli w stanie wypowiadać się na temat?

Film jest nieporozumieniem, nawet Cohen nie pomaga, bo lepiej słuchać jak śpiewa, a "Księgi" czytać niż oglądać, szczególnie w tak beznadziejnym wykonaniu.