Ten film to totalny bełkot :/
Straciłem 1,5h swojego cennego czasu... co chwile opadała Mi szczęka, dziwiłem się kto mógł wymyślić takie gów...o :/ Nie wyłączyłem tylko dlatego żeby móc z całą pewnością mieć pewność swojego zdania...
Przytocze cytat pana Łukasza Adamskiego ...
"Wygwizdany w Cannes film Nicolasa Windinga Refna jest klasycznym przykładem hochsztaplerki. Prostacka fabuła, kretyńskie dialogi, kulejące aktorstwo jest przykryte niespotykaną dotąd dawką przemocy i „artystycznym” klimatem. Niestety by wcisnąć taki chłam widzowi trzeba mieć talent co najmniej Davida Lyncha. Refn jest go pozbawiony. Reżyser zachowuje się jak prostak na salonach, który opowiada obrzydliwą, nudną i oklepaną historyjkę, ubierając ją w mądre słowa ze słownika w nadziei, iż nikt się nie połapie."
... :D
"Podczas przygotowań do roli Ryan Gosling przeszedł rygorystyczny trening Muay Thai. Trenował dwie godziny dziennie, cztery razy w tygodniu pod okiem Kiu Puka - mistrza Muay Thai. Aktor stosował także tradycyjną tajską dietę. "
dobrze, że trenował i miał tą tajską dietę!
kurde, jak on fenomenalnie walczył.. normalnie .. normalnie.. no dobra, wszystko było do dupy w tym filmie
jedyne interesująca scena.. to ta w której Crystal przyjeżdża do hotelu i rozmowa z menadżerem
do najgorszych zaliczyłbym śpiewanki "szeryfa Bangkoku"
jest taka piekna brytyjska fraza... WTF! - wiecej o tym filmie sie nie da powiedziec!