ale film ma spore mankamenty. Po pierwsze narracja. Mówi się, że aby wypełnić czymś pusty scenariusz używa się zabiegu z narratorem. Ten film to właśnie przykład takiego zabiegu, bo główny bohater nie ma celu. Uwielbiam filmy drogi, ale takie, w których zmierza się w konkretnym celu z punktu A, do punktu B, lub nawet w bezcelowej podróży przed bohaterem stawiane są różne wyzwania. Niestety kilka kadrów przyrody i szerokich horyzontów to za mało. Wracając do narratora. Strasznie denerwująca barwa głosu, rozpraszająca i jakby na siłę modulowana. Dobra rola Joshuy Jacksona, lecz film jest taki sobie.