Będąc w podstawówce przeczytałem wszystkie dostępne księgi z przygodami Tytusa... spodziewałem się kolejnej wielkiej przygody Tytusa... jakże wielkie było moje rozczarowanie gdy od pierwszych scen zamiast rozpoznawalnej "kreski" Papcio Chmiela ujrzałem kreskówkę rodem z Jacka i Placka, co zwinęli księżyc.
Film na pewno nie jest adresowany do fanów Tytusa. Na pewno jest filmem moralizującym dzieci... i to własnie oni powinni obejrzeć ten film.. Fani komiksu - omijać ten badziew szerokim łukiem.. Wątpie zeby ten film wśród najmłodszej publiczności wskrzesił zainteresowanie komiksową wersją Tytusa... zresztą.. historia lubi się powtarzać.... identycznie było z ekranizacją Wiedźmina... marność i srom...
Ja jestem fanem papierowego Tytusa a film mi się podobał. No to jak to jest z tą twoją teorią? Jest po prostu nieprawdziwa. I poza tym ze Tytusem bawiłem się w dzieciństwie i z obecnymi częściami staram się być na bieżąco
Jak dla mnie, to jest to zatracanie wątków komiksowych.
A profesor Talent, wciskający kubek z KFC?
Podobalo mi się nawet podobało, jak byłam na premierze 5 lat temu, gdy miałam 11 lat. Teraz uważam to za mega chałę i zniesmaczenie Tytusa totalne.
Mam zdanie podobne do przedmówcy.
Tytus nie podobny do komiksowego, a treść filmu pozostawia sporo do życzenia.
I jeszcze ta reklama...
Również dołączam się do przedmówcy, komiksy po prostu uwielbiam i liczyłam, że ten film będzie dużo lepszy.
Zrobili bajeczkę dla małych dzieci. No bo kto widział Tytusa takiego dziecinnego? ( Zawsze Papcio Chmiel(;)) Robił taki mało widziany morał. A tutaj Tytus kłamie! Kto to widział!)
Mi film ten bardzo się podobał i obejrzę go jeszcze wiele, wiele razy. Co do wypowiedzi moich przedmówców: Nikt nie powiedział, że jest to ekranizacja Tytusa i uważam, że nie powinno się oceniać filmu patrząc tylko na zgodność z ... jakby to nazwać... natchnieniem. Dla nie rozumiejących mojej wypowiedzi wyjaśnię to na podstawie Władcy Pierścieni. Oceniałam ten film bardzo wysoko, choć wiele wątków jest niezgodnych z książką (czytałam jak coś). Morał z mojego monologu jest na szczęście krótki: Film to film i zawsze posiada swoją inną, często fantastyczną rzeczywistość. Ale nie wolno pozostawać obojętnym na błędy historyczne typu kusze w "Gladiatorze" :)
Moje zdanie jest takie same. Komiksy Tytus (zwłaszcza ten stary PRL-owski) jest zdecydowanie lepszy od tego filmu. Ten klimat i w ogóle. No i genialne rysunki Papcia Chmiela. A co do filmu to uważam , że grafika wyszła źle, postacie były zbyt nowocześnie narysowane. Może film ma jakiś tam morał ale jest moim zdaniem jest trochę przekoloryzowany. Wiem , że prawie zawsze książka jest lepsza niż film, ale mogli się trochę bardziej postarać i postawić może bardziej na humor i tradycje a nie moralizatorski charakter. Widziałem wiele w tych polskich seriali i filmów animowanych i ten na tle innych prezentuje się słabo a nawet bardzo słabo.
Trudno się nie zgodzić z negatywnymi opiniami - nawet znając jedynie kilka ksiąg komiksu da się wyczuć, jak wiele rzeczy jest w tym filmie delikatnie mówiąc nie tak.
Zgadzam się w 100 procentach. Film mnie nudził, zbyt infantylny. Muszę zaznaczyć, że nie lubię też innych bajek np. typu Pixar, które chętnie ogląda wiele dorosłych. Komiksy TRiA mają to do siebie, że nadają się dla dzieci i dla dorosłych. Niektórych dowcipów jako dziecko w ogóle nie wyłapywałem. Komiksy cechuje bardzo specyficzny humor, który albo się kuma, albo nie. Powiedzonka jak "Ciszej tam, zagłuszacie strzały!", "2 kilometry stąd kierowcy wpadł breloczek do oka", "hasło zło - odzew to", "Inżynier Adam Boruta, jestem wychowawcą klasy" i wiele innych na pamięć zna praktycznie całe moje pokolenie (rocznik 1977). Z tego klimatu i humoru w filmie nie ma dokładnie NIC. Zero. Dlatego zgadzam się też w pełni z recenzją redakcji Filmweb.