Film kończy się myślę naturalnie/jak być może czasem w życiu bywa tak po ciężkich przejściach -> Melinda po ostrej konfrontacji[psychicznej i fizycznej] w szkole ze sprawcą gwałtu pokaleczona wraca ze szkoły z Mamą do domu samochodem i przed domem przestaję milczeć - zaczyna opowiadać Mamie co przeżyła w czasie imprezy w wakacje. Wyglądało na to, że przyniosło jej to ulgę. Było to smutne, ale też pozytywne; mogło tak być, że w ten sposób pozbyła się ciężaru jaki w sobie nosiła od miesięcy...
A też nieco wcześniej zdecydowała się opowiedzieć przyjaciółce o tym co zaszło w czasie imprezy i dlaczego zadzwoniła po policję i dlaczego potem nie chciała o tym nikomu mówić.