PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31130}

Uczeń szatana

Apt Pupil
7,0 22 127
ocen
7,0 10 1 22127
6,7 6
ocen krytyków
Uczeń szatana
powrót do forum filmu Uczeń szatana

Otóż chciałem podkreślić wspaniałą grę aktorską Iana McKellena. Nie myślałem, że to aż taki świetny aktor. Zagrał wg mnie doskonale postać tego nazistowskiego zbrodniarza - i bynajmniej nie jawi nam się wyłącznie w tym filmie jako potwór (tym bardziej, że aparycja tego aktora budzi raczej sympatię niż nieufność). Powiem, że postać, którą tworzy jest zdecydowanie bardziej ludzka niż pierwowzór w opowiadaniu "Zdolny uczeń" Stephena Kinga. Po tym filmie myślę, że ten aktor wszystko może zagrać.

I o ile film to jak dla mnie 6/10 i gorszy od oryginału, za to w roli Kurta Dussandera nie wyobrażam sobie żadnego innego aktora w tym momencie. Przy nim ten dzieciak jest wręcz drętwy i słaby, podobnie jak słabo przy nim wypada reszta obsady - bezbarwnie. Wiadomo, że to też wina scenariusza.

ocenił(a) film na 6
introverder667

P.S. Flm niepotrzebnie wygładzono i spłaszczono - zwł. postać chłopca została ugrzeczniona (tu nikogo nie morduje sam z siebie ani nie chodzi nad autostradę bawić się w mordercę-snajpera, co by dobrze ukazało jego niezrównoważenie psychiczne) i nazwijmy to po imieniu film został wykastrowany z wszelkich mocniej kontrowersyjnych elementów, przez co pewne wątki są jak wydmuszka. Pewne elementy posklejano na szybko i niedbale (postać Żyda ze szpitala czy relacje chłopca z rodzicami). To co było mocną najlepsze to gra Iana jak dla mnie, końcówka filmu zaś nie wytrzymuje porównania z oryginałem, ale bynajmniej nie jest to zła ekranizacja - dużo lepsza od choćby "popłuczyn" w stylu "Sprzedawca śmierci" oparty na "Sklepiku z marzeniami" Stephena Kinga.

ocenił(a) film na 4
introverder667

Mam podobne odczucia, choć pan McKellen winą scenariusza nie mógł się zbyt bardzo popisać. Mimo wszystko, ładnie i zgrabnie zagrał, co za ciekawy kontrast do sympatycznego długobrodego Gandalfa.
Film ugrzeczniono w fatalny sposób i cierpię przede wszystkim z jednego powodu, Todd stał się niewinnym, grzecznym chłopcem którego zżerała po prostu ciekawość, dlatego się tam udał. W oryginale było zupełnie inaczej i to mały już od początku fascynował się sadyzmem na co dowodem było to, że w książce Dussander praktycznie płakał kiedy musiał opowiadać, a jak zakładał w materiale źródłowym mundur to czuł się okropnie (co prawda film ma tę scenę, ale wypada mimo wszystko o dwa nieba gorzej). Demonizacja zbrodniarza w początkach już w początkach tej znajomości to faux pas. Ominięto coś, co było kwintesencją tego wszystkiego, SNY i KOSZMARY. Pierwsza polucja Todda, jeśli wiesz o czym mówię. Oczywiście kinematografia rządzi się innymi prawami niż literatura i takiej sceny nawet nie wymagałbym od reżysera, ale błagam, Kurt nie zabił jako starzec ani jednej osoby, a Todd tylko jedną. Nie ma zmian w psychice tej dwójki, a "szkolnych przygód Todda z dziewczynami i kolegami" nie wybaczę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones