mimo to ani na moment nie pomyślałem o spaniu-zgadzam się w 100% z Twoją
recenzją p.Marcinie P./film dla tych,których nie boli myślenie/.
a już największym CYMBALSTWEM jest określenie tego filmu jako political-
fiction.
Popieram, film ciekawy, nie wiem jak mógł kogokolwiek znudzić :P Jednak nie jest to obraz który wstrząsnął moim światopoglądem, czy skłonił do bardzo głębokich przemyśleń. W zasadzie wszystkie wnioski jakie po jego obejrzeniu sie nasuwają nie są dla mnie niczym nowym. Ale jakby nie patrzeć warto poświęcić chwile na obejrzenie :)
ime,To sie dzieje i trwa/i trwać bedzie/póki NAM sił starczy/musimy rozpieldo..ć /earth...może nas namierzają-to szyfruje/.a na poważnie-obraz
mimo że głęboko prawdziwy mną JUŻ nie wstrząsnął-fakt-do przemyślnień-?????dlaczego takie filmy robią amerykanie???u NAS odpowiedż
jest prosta...........Hollywood to żydy.