Tak, gdy kobieta mówi "nie", to jest to gwałt i nieważne, czy żona czy obca osoba w parku. Do paki ze zwyrolem.
Haha, zabawny jesteś. Widać, że nic z prawem nie masz wspólnego.
Nie wiem czy wiesz ale odmawianie seksu w małżeństwie jest zwykłym znęcaniem się psychicznym, które rodzi frustrację, która może ujść w postaci gwałtu na małżonku.
I jest to czynnik łagodzący wyrok.
Dlatego małżonek za gwałt na odmawiającej seksu żonie nigdy nie dostanie takiego samego wyroku jak gwałciciel z parku. A przynajmniej nie w państwie, które posługuje się nauką i ma rozwiniętą praktykę psychologiczną i psychiatryczną.
W państwie zideologizowanym jak państwa islamskie czy jakieś lewackie utopie to każdy wyrok jest możliwy.
Odmawianie seksu znęcaniem się psychicznym? A co to? Czyjeś ciało jest własnością męża? To Ty masz jakieś zideologizowane podejście, rodem z Iranu. Co jeszcze wymyślisz? Że rozrywający penisem odbyt żonie mąż wziął co swoje? Czy ty masz w sobie choć dekagram empatii, czy jesteś kolejnym smutnym typem, który kobietę widziałby jedynie w łóżku, ewentualnie przy garach? A jak nie jest się w stanie dostosować, to można zlać?
Główna rola to najsłabszy element filmu. Sady nie są wszędzie takie same, bo są różne gatunki drzew.