PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34627}

Ulice w ogniu

Streets of Fire
6,4 2 643
oceny
6,4 10 1 2643
6,8 4
oceny krytyków
Ulice w ogniu
powrót do forum filmu Ulice w ogniu

Walter Hill powraca na ulice miasta w zakręconym mash-upie lat 50tych i 80tych?! Brzmi jak niezłe szaleństwo i tak właśnie jest. ;)

Pierwsze co rzuca się w oczy zaraz na początku filmu to dwie rzeczy. Po pierwsze niesamowity klimat a po drugie przekozacki soundtrack.
Atmosfera jaka panuje w produkcji Hilla jest naprawdę czaderska. To jak lata 80te w pigułce i w krzywym zwierciadle jednocześnie. Historia jest prosta jak drut i przewidywalna do bólu a mimo to nie ma mowy o nudzie. Bohaterowie są mocno stereotypowi ale w taki pozytywny sposób a przy tym są naprawdę charakterni co świetnie się tu sprawdza. One-linery jakimi rzucają Tom i McCoy to prawdziwa petarda.

Staram się nie porównywać "Ulic w Ogniu" do "Wojowników" ale tak naprawdę nie sposób uniknąć tych porównań. Fani "Wojowników" zdecydowanie znajdą kilka cech wspólnych w obu dziełach Hilla. "Ulice w Ogniu" mają jednak swój własny styl i charakter, nieco kiczowaty, przesadzony a przy tym urzekający.

Jak na ajcyjniaka z lat 80tych przystało nie zabrakło strzelanin, wybuchów, bijatyk i wszystkiego za co kocha się tego typu kino. Oglądając miałem cały czas wrażenie, że nad filmem unosi się duch automatowych beat 'em upów w stylu "Finał Fight", "Double Dragon" czy "Streets Of Rage".

Muszę pochwalić też realizację. Wspomniałem już o świetnej ścieżce dźwiękowej. Kawałki potrafią rozbujać i idealnie wpisują się w klimat filmu a sceny koncertu budzą podziw. Podobnie wygląda sytuacja ze scenografią. Mroczne ulice, opuszczone stacje metra, industrialne fabryki, wszechobecne neony. Czad!
Warto wspomnieć też o obsadzie. Michael Pare sprawdza się bardzo dobrze w swojej roli, wypada wiarygodnie i łatwo go polubić. Podobnie Amy Madigan. Zgrany duet. A przecież towarzyszą im jeszcze Willem Dafoe jako główny antagonista, prześliczna Diane Lane czy znana z "Wojowników" Deborah Van Valkenburgh oraz komediowa gwiazda lat 80tych Rick Moranis.

Muszę przyznać, że bawiłem się wyśmienicie i jeśli tylko lubicie lata 80te z całym ich przepychem i kiczem oraz jesteście skłonni kupić pewną konwencję tej produkcji to szczerze polecam! Trochę nawet żałuję, że odkryłem ten tytuł tak późno ale z pewnością wrócę do niego jeszcze nie raz! :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones