PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107558}

Uliczny wojownik

Gekitotsu! Satsujin ken
7,0 224
oceny
7,0 10 1 224
Uliczny wojownik
powrót do forum filmu Uliczny wojownik

Jeden z ulubionych grindhousowych filmów Quentina Tarantino? Ulubiony film Clarenca z "Prawdziwego Romansu"? Przedstawiciel kina eksploatacji, którego nie może zabraknąć w żadnym zestawieniu tego gatunku? Panie i panowie, "Uliczny Wojownik"!

Muszę przyznać, że fabuła filmu Ozawy jest całkiem niezła. Nie jakoś nie wiadomo jak wymyślna ale z pewnością nie aż tak błaha jak to często bywa w kinie sztuk walki. Na dodatek poprowadzona jest w taki sposób, że nie sposób się nudzić. Tutaj cały czas coś się dzieje. Twórcy byli również całkiem kreatywni w wymyślaniu przeszkód jakie napotka nasz anty-bohater. Zauważyć można też kilka ciekawych nawiązań, ot chociażby scena w dojo przypomina początek tej z "Fist Of Fury" a jeden z późniejszych przeciwników został z pewnością pożyczony z legendy o Zatoichim.

Co prawda filmowi nie udało się uniknąć kilku głupich rozwiązań, zarówno jeśli chodzi o poszczególne sceny jak i poprowadzenie fabuły, nie jest to jednak aż tak nieznośne aby zepsuć przyjemność z seansu.
Tutaj z odsieczą przychodzi coś, przez co film często uważany jest za kontrowersyjny - przegięte sceny gore. Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to może poziom "Martwicy Mózgu" ale jak na ajcyjniaka sztuk walki jest to raczej rzadko spotykane. Wyrywanie genitaliów, rzut nożem w oko, otwarte pęknięcie czaszki, to tylko niektóre z atrakcji jakie przygotowali twórcy. I muszę przyznać, że efekty są na naprawdę wysokim poziomie. Nie zabrakło też oczywiście solidnej ilości posoki, w kolorze doskonale znanym z innych japońskich filmów z tamtego okresu.

Słowo o realizacji. Ta stoi na wysokim poziomie, chociaż trzeba wziąć poprawkę na typowe japońskie zagrania. Nie każdemu przypadnie to do gustu ale dla mnie dodaje filmowi tylko charakteru. Zdjęcia są bardzo solidne i zróżnicowane. Sceny w plenerze, sceny w deszczu, liczne pojedynki, wszystko to wygląda naprawdę dobrze. W scenach walk łatwo jest śledzić poczynania bohaterów bez szarpanego, teledyskowego montażu. Trochę za sprawą nietypowych choreografii. Te mogą wydawać się nieco ślamazarne ale mają zdecydowanie swój urok. Są dość oryginalne i niecodzienne, fajnie popatrzeć na inne style walk, chociaż postawy jakie przybiera główny bohater wywołują czasem uśmiech. No właśnie, nasz bohater a raczej anty-bohater. Sonny Chiba wypada tu kapitalnie, twardy, charyzmatyczny, nieustępliwy. Jego postać to jeden z największych plusów tego filmu.
Pochwaliłbym też muzykę, nieźle wpasowuje się w wydarzenia na ekranie a motyw przewodni wpada w ucho i muszę przyznać, że ma ten specyficzny klimat lat 70tych. Nieźle!

Podsumowując bawiłem się świetnie. Myślę, że jeszcze wrócę do tego tytułu. Dużo walk, non stop akcja, przegięte gore i Sonny Chiba. Myślę, że żaden fan kina eksploatacji nie powinien być zawiedziony!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones