Jak w temacie, napiszcie co myślicie o scenie na dworcu gdzie Bourn prowadzi reportera. Przyznam że ta scena zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Dlaczego ? Niesamowicie spodobało mi się "szpiegowskie" podejście do tej sceny. Mieliśmy możliwość śledzenia każdego kroku, skrętu, kucania, całej drogi przeprawy przez dworzec,wykonywania każdego polecenia przez reportera , co w moim przypadku zaowocowało tym że myślałem że scena trwa bardzo długo. Ośmielę się nawet napisać że była to jedna z najciekawszych scen szpiegowskich jakie mogły tylko powstać (moim zdaniem).
Napiszcie co o niej myślicie. Pozdrawiam.
"Ośmielę się nawet napisać że była to jedna z najciekawszych scen szpiegowskich jakie mogły tylko powstać (moim zdaniem)"
Ja też tak sadzę, zresztą cała seria to najlepsze kino tego typu. Scena na dworcu była niezwykle wciągająca, tak jak i cały film.
GEnialna!!!
A możliwość "śledzenia" każdego ruchu to efekt dobrej pracy kamery i świetnego montażu. perfekcyjna "logistyka" na planie.
jeszcze super byl ten fragment gdzie Bourne mowi po hiszpansku, rzuca telefonem i strzela i do tego rewelacyjna muzyka, heh trwa to z 5sekund a jest rewelacyjne :D
"jeszcze super byl ten fragment gdzie Bourne mowi po hiszpansku, rzuca telefonem i strzela i do tego rewelacyjna muzyka, heh trwa to z 5sekund a jest rewelacyjne :D"
Podpisuję się.
Taka mała rzecz, a cieszy;)
A "pilotowanie" Rossa na dworcu - majstersztyk.
bardzo dobra scena. kolejny przykład, że Greengrass potrafi wrzucić naprawdę widza w sam środek akcji. Udziela się w tej scenie strach reportera i adrenalina Bourne'a, który wysila wszystkie moce na ogarnięcie sytuacji, której wydaje się, że nie ma prawa kontrolować.
świetna scena,ta i scena z ucieczką Nicky i goniącym ja zabójcą to moje ulubione sceny w filmie
mnie strasznie rozbawilo jak biuro CIA w NYC w cudowny sposob moglo wplynąć na kamery na dworcu... normalnie jedno wielkie LOL.
To była placówka CIA w Londynie, o czym uprzejmie informuje widzów napis na ekranie. :)
nie rozumiesz chodzi o to w jaki sposob szef CIA w NYC moze wplywac na kamery miejskie w Londynie... to jest jedno wielkie LOL
Sorki wielki, ale nawet ja, gdybym się bardzo postarał byłbym wstanie wpłynąć na kamery gdziekolwiek będące połączone z siecią...
na mnie też zrobiła duże wrażenie, naprawdę fajnie zrobiona, tak jak zresztą cały film.
A tu taka mała ciekawostka z jesli chodzi o tą scene jeśli ktoś nie czytal ciekawostek:
"Na czas kręcenia zdjęć, ekipie filmowej nie udało się zamknąć londyńskiej stacji kolejowej "Waterloo". Dlatego właśnie - co widoczne podczas oglądania - część przechodniów spogląda w stronę kamery, a niektórzy nawet wskazują na nią palcami."
IMHO Niesamowicie oddaje bystrość umysłu Bourne'a, który cały czas myśli i koncentruje sie na tym jak wyprowadzić Rossa z Waterloo. Niesamowita scena (zwłaszcza pomysł z podrzuceniem telefonu - niby nic nadzwyczajnego, ale kto by wpadł na taką prostą metode kontaktu ? ^ ^ ). Ogółem cały film (trylogia właściwie) jest niesamowity i nie opowiada historii z książek, wiec nawet jeśli ktoś nie czytał, może bez obaw brać sie za film:) Pozdrawiam fanów :)
Ośmielę się napisać że była to jedna z najciekawszych scen szpiegowskich jakie mogły tylko powstać I JAKIE POWSTAŁY W HISTORII KINA I FILMÓW AKCJI.
Dobra była scena, jak w połowie filmu bourne prowadził rozmowe z pam
Doznałem lekkiego deja vu oglądając poprzednio krucjate.
Końcówka krucjaty, to połowa ultimatum. zaje...ście zrobione
Myślę że ciekawszy a zarazem bardziej szpiegowski dla ciebie będzie serial Moda Na Sukces.