Dobrze napisane. Właściwie jedyną wspólną cechą filmów z powieściami Ludluma jest nazwisko bohatera. Nic więcej. O ile Tożsamość do pewnego momentu jakoś pokrywała się z książką, o tyle następne części mają z powieściami Ludluma niewiele wspólnego. A szkoda, bo akurat książka jest znakomita, a filmy jedynie niezłe