Warto obejrzeć ten film choćby dla końcowej sceny, która na mnie osobiście wywarła ogromne wrażenie. Oglądając ten film obstawiałam różne warianty zakończenia, ale w życiu nie wpadłabym na taki pomysł, jak autor scenariusza. Po prostu psychologiczna masakra! Masz pięć milionów dolarów, no i co z tego, Lea? Gorzka prawda - pieniądze same w sobie nie mają żadnej wartości. Niektórzy są w stanie wiele przejść, by je zdobyć, lecz gdy nie można z nimi nic zrobić, to tak, jakby ich nie było. No i ta perfekcyjna gra niewidocznego obserwatora, który przecież dotrzymał danego słowa i nagrodził zwycięzcę. Wydaje się, że jego okrucieństwo osiągnęło już apogeum, dopóki nie ujrzymy końcowej sceny, kiedy to wywalczona nagroda okazuje się być karą. Ten film to nie arcydzieło, ale naprawdę daje trochę do myślenia.