Przeszedłem każdą część po 2 razy. I czepianie się że film to zlepek scen z poszczególnych częsci genialne rozwiązanie. Na przykładzie Tomb Raider zrobili film opowiadajacy historie początkow co wyszło fatalnie. Humor uśmiałem się cały film. I wybranie Hollanda na ta role według mnie dobre rozwiazanie. Owszem nie pokazał popisow kaskaderskich no ale to sa poczatki jak zaznaczono na początku. Kiedyś też myślałem że Butler nadaje się ale patrzycie na jego starsze filmy spojrzcie obecnie. Więc weźmy aktora po 40 gdzie przy scenach kaskaderskich bedzie widac tył jego głowy bo to nie on robi. Błagam. Prawa fizyki nie istnieja w grze czemu maja byc w filmie. Owszem rozwiązywanie zagadek troche zbyt łatwo przychodziło. Mnóstwo smaczków dostarczonych na ekranie z gry. Jeżeli ktos pisze że sceny akcji słabe to znaczy że grał w coś innego. Nathan jest osobą której non stop cos sie przytrafia i non stop trafia w tarapaty i kilka razy podkreśla czemu to mu sie przytrafia.
Nawet słynny uchwyt na broń pojawia się na końcu. Gdyż na ekranie dopiero rodzi się legenda Drake. Owszem Mark Wahlberg to raczej on totalnie nie pasuje do Sulliego niż czepianie się Hollanda