Gorszego chłamu nie widziałam, a widziałam wiele. Koło Uncharted to to nawet nie stało. Od początku byłam na nie dla Toma w roli głównej i podtrzymuję zdanie. Niech chłopak zostanie przy superbohaterach w obcisłych gaciach póki troche nie nabierze charakteru, bo wygląda to źle. Dialogi, cóż. Chyba moje rozprawki w liceum były bardziej wciągające. Dubbing to już oddzielna dziedzina kitu, bo uwaga... ZNOWU MAMY SPIDERMANA xD W dodatku wydaje się bardziej wykastrowany niż wcześniej. Kto temu człowiekowi pozwala nagrywanie dialogów pod cokolwiek? Tak irytującego głosu schlanej Myszki Miki nie mógłby mieć żaden poważny dubbinger...
Sama fabuła filmu- ciekawa tylko w momentach gdzie otwierają się zamki zagadkowych przejść. Reszta dla widza z gładką kulą zamiast mózgu mogłaby być ciekawa.
No po prostu nie. Mam nadzieję, że jeśli ktokolwiek kiedykolwiek jeszcze raz wpadnie na pomysł ekranizacji Uncharted, to wybierze ciekawszych aktorów i lepszego scenarzystę, Bo w tym wypadku powinni płacić odszkodowanie Naughty Dog za takie spartolenie filmu pod logiem gry.