Nie wiedząc nic o grze na filmie bawiłam się świetnie - idealna przygodówka na weekend. Obejrzałam głównie dla Hollanda, bo go lubię na tyle by chcieć zobaczyć w roli innej niż Spiderman.
Na początku pomyślałam o słowach Hitchcocka: "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć" ... Tutaj zaczyna się od trzęsienia ziemi i może napięcie nie rośnie, ale dla mnie zostało utrzymane.
Ogólnie: niektóre żarty mnie bawiły, inne mniej - żaden nie rozśmieszył do łez, ale film jest świadomy lekkiego przegięcia i wywodzenia się z gier (np. scena z samolotem, która przeczy rozsądkowi i fizyce XD). Widać, że był dystans i film nie jest robiony całkowicie na poważnie. Aktorsko wypada dobrze, zdjęcia ładne, sceny akcji (choreografie) ciekawe.