plus uważam, że Tom Holland wcale nie wypadł tak źle. Zresztą był to zabieg celowy żeby wziąć typa takiego jak Holland, zamiast jakiegoś ultra męskiego samca alfa i zrobić z niego postać, która ma różne wady i emocje (np. płacz, co jest nieczęste wśród męskich postaci w tego typu filmach). Ale gdyby reżyserzy chcieli zachować podobieństwo do gry, co myślę, że fanom serii spodobałoby się bardziej, to powinni obsadzić w roli Drake'a np. Jake'a Gyllenhaala. Mi to tam obojętne.