A pisał już ktoś, że to takie nawiązanie i poetyckie rozwinięcie filmu Kanał Andrzeja Wajdy przepuszczone przez bałkański realizm magiczny i bregoviciovy zaśpiew cygańsko-islamsko-cerkiewny? Kusturica nie ptica, Polsza nie zagranica ;-)
Jedna z tych książek ma charakterystyczny, z Dostojewskiego wzięty tytuł, Podpolje. Zdaje się, że wiernie oddam myśl autora, tłumacząc to wyrazem „nora". Nora jest tu symbolem szału rozpaczy, w którym dusza, niby zwierz szczwany, uciekając przed ścigającym ją nieszczęściem, rada by znaleźć schronienie od losu, od ludzi, od siebie samej, gdzieś w najciemniejszym miejscu, w norze, dokąd nie sięgną ani promienie światła, ani oczy ciekawych.
Podpolje to nasza dusza zapatrzona w wieczność, to nasz ból, nasza tęsknota, to nowy świat, który z tęsknoty tej się rodzi, świat, w którym zgasły wszystkie złudzenia.