Cecil B. DeMille uznawany jest za jednego z najbardziej kasowych twórców hollywoodzkich swoich czasów. Znany głównie z widowiskowych filmów historycznych i biblijnych nigdy nie odmawiał sobie rozmachu przy kręceniu swoich filmów. I chociaż artystycznie nie zawsze miał wiele do powiedzenia to ogrom środków, statystów, scenografii zawsze był przytłaczający. Nie inaczej jest w przypadku "Union Pacific", westernu odnoszącego się do prawdziwych wydarzeń historycznych, czyli budowania linii kolejowej łączącej dwa krańce Stanów Zjednoczonych, a więc i dwóch wielkich oceanów. Co ciekawe, film ten jest pierwszym triumfatorem festiwalu w Cannes, czyli Złotej Palmy, która na kolejną edycję musiała czekać aż do zakończenia wojny.