..jak zawsze. Nie popieram odgrzewania starych kotletów, tak jak w tym przypadku. Na pewno lepszy niż dziecinna dwójka:powrót, ale do jedynki to temu filmowi baaardzo daleko. Wiadomo, że arcydzieła nie da się skopiować a i lata świetności już dawno minęły, bo Janek z Dolphem po 50 lat mają i już nie te seksowne tyłki co kiedyś. Ode mnie 6/10 na pewno na plus bardzo fajny klimatyczna muzyka i mroczny klimat, jednak film ma niewiele wspólnego z poprzednikami, szkoda że scenariusz nie pozwolił powiedzieć tego co chciał Andrew Scott zanim Luc rozwalił mu łeb. Rozumiem to tak że chciano koniecznie przedstawić Luc'a jako maszynę do zabijania. No coż.. ehhh czasy Uniwersalnego dla mnie minęły z powstaniem pierwszej genialnej i jedynej niepowtarzalnej części filmu, gdzie był i dowcip i dobre stare kino akcji. No ale czas biegnie do przodu, trzeba to zrozumieć i chłopaków, którzy chcieli sobie przypomnieć te czasy, choć budżet im na nie zbyt wiele tu pozwolił to zrobili co chcieli. Ja wciąż nie jestem za odgrzewaniem starych kotletów ale przynajmniej i tak moża pooglądać więcej Van Damme'a i Dolpha niż w zachwalanych Niezniszczalnych gdzie janek zagrałby pewnie tak krótki epizod jak Dolph i co poza powrotem na wieli ekran by mu to dało? Moim zdaniem nic, może jedynie odświeżenie znajomości.
Szkoda tylko, że Andrew Scott był sierżantem a Luc Devereaux szeregowym ale to taki mały szczegół :)
Hmm być może :P fakt Luc chyba miał niższy stopień ale wydawało mi się że Andrew Scott był porucznikiem, ale mogę się mylić.
W każdym razie do czasu trzeciej części mogli awansować w swoich komorach hehe ;)