Kompletny badziew, zupelna tandeta ad 2013. Film jest: a) przewidywalny b) bez glownego watku c) glupi. Co gorsza, calosc jest mocno amerykanska, mnie po prostu az odrzuca. Te ichnie pseudouniwersystety z tym calym kramem aka cyrkiem dla ubogich. Postacie juz nie budza sympatii, nie bawia - one budza niesmak i calkowcie plaskie. Produkcja dla dzieci? - nie robmy sobie jaj z tego pogrzebu.
Zdecydowanie nie polecam, film jest niestrawny.
Proszę cie !! Każda, ale to każda animacja z wytwórni Pixara zasługuje na troszkę szacunku, ludzie z tego studia robią kawał dobrej roboty w czasach kiedy dzieciaki podniecają się bajkami typu pokemon, według mnie troszkę za surowo oceniłeś ten tytuł.
Pixar wyróżnia się na tle innych współczesnych bajek, jednak czasy kiedy dzieciaki podniecały się Pokemonami i podobnymi chyba już minęły. Teraz są inne bajki, wydają się jeszcze gorsze.. (a może to przez sentyment do bajek naszego dzieciństwa?)
Może ty za surowo oceniłeś Pokemony?
Pokemony są spoko, nie wiem co Wy macie znów za problemy. Ot Anime o przyjaźni stworzone na podstawie gry w której pojawiają się stworki. I raczej nadal są chętnie oglądane...
Odnośnie współczesnych "bajek" - te najpopularniejsze, takie jak chociażby Legenda Korry, czy My Little Ponny: Przyjaźń to magia o klasę przewyższają "Uniwersytet Potworny" czy infantylną i wtórną Meridę Waleczną (Takiego szajsu dawno nie widziałem), a także durnych Krudów więc znów jakieś bzdury wypisujecie. W szczególności, że kilka lat temu Korra miała prequel na też bardzo wysokim poziomie, a wspomniane przeze mnie produkcje to raczej nie są wyjątki.
Przez pierwsze 15 min też miałam wrażenie, że film będzie przewidywalny i rzeczywiście momentami (na początku) wiało tandetą, dlatego że miałam w pamięci te dziesiątki głupich amerykańskich komedii umiejscowionych w podobnej scenerii. ;) Jednak po obejrzeniu całości pozostały we mnie tylko dobre odczucia. Sceneria jak sceneria, bajka jest produkcji amerykańskiej, więc trudno wymagać, by nagle umiejscowili akcję gdziekolwiek indziej. A pomysł sam w sobie był świetny, więc co do tego nie mam zastrzeżeń. Co do fabuły - jak dla mnie nie była przewidywalna, a momentami wręcz zaskakująca, co się już bardzo rzadko w bajkach zdarza. A co do głównego wątku - zarzut z kosmosu, ponieważ od pierwszych minut widać go jak na dłoni. Jak dla mnie lepsza od "Krudów", a już na pewno "Minionków", na których bardzo się zawiodłam.
Mnie tam sporo zaskoczyło - chociażby fakt, że postać Randalla stanie się negatywna - od początku go polubiłem (w sumie zwykle lubię czarne charaktery -.-') no ale nie oglądałem wcześniej 1 części (Obejrzałem najpierw prequel, który spodobał mi się na tyle iż obejrzałem pierwszą część)
"Pseudouniwersytety"? Konkrety konkrety. Skonczylam polski, koncze amerykanski. Nasze polskie sa znacznie bardziej "pseudo". Ale moze sie myle - chetnie poslucham co masz na mysli, tylko argumenty wynikajace z doswiadczenia prosze, a nie bajdurzenie zasciankowca ktory wiedze o swiecie czerpie z filmow.
Uderz w stol, a nozyce sie odezwa. Stara prawda, znow sie potwierdza... Tresowanym szczurom zawsze sie wydaje, ze maja doskonale i obiektywne spojrzenie - co jest zawsze ubawne.
Wracaj na zmywak "swiatowcze"!
I to maja byc argumenty? Ech tylko potwierdzasz to co napisalam wczesniej. Jesli masz cos konkretnego do zarzucenia, chetnie poslucham, jak do tej pory jednak slysze jedynie gorzkie narzekanie osoby ktora nie ma pojecia o czym mowi. Zazdrosc?
No Ty to za to masz argumenta! Padam na twarz z wrazenia. Zacznij od siebie. I aby jasne bylo, ja nie narzekam (skad ten pomysl?), ja z tego cyrku dla ubogich po prostu kpie.
Jak do tej pory nie przedstawilam zadnych bo nie mam z czym polemizowac, zapytalam tylko na czym opierasz swoja opinie.
No dobrze amerykanskie sa "pseudo" bo to cyrk dla ubogich. Zatem ktore to wedlug ciebie sa te wzorcowe uniwersytety? I co swiadczy o byciu wzorcem vs. byciu pseudo?
I przede wszystkim skad czerpiesz informacje na temat zagranicznych uniwersytetow? Mam nadzieje ze twoja odpowiedzia nie bedzie "z filmow".
"Jak do tej pory nie przedstawilam zadnych bo nie mam z czym polemizowac" - komedia. Powotrze: zacznij smyku od siebie.
Temu panu juz podziekuje. Papatki.
Wiesz, nie ja zaczelam te dyskusje. Ty przedstawiles zarzuty, zapytalam jakie masz podstawy do takich zarzutow, a twoja reakcja jak do tej pory bylo obrazanie mnie bez odpowiedzi na zadne z moich pytan. Czyli przyznajesz sie ze nie masz zadnych wiarygodnych zrodel informacji i rzeczywiscie potwierdza to ze twoja agresja/kpiny sa oparte jedynie na durnych komediach. No coz gratulacje, teraz sie wycofaj bo przeciez nalatwiej jest na cos napluc i uciec.
Sam naskakując na nią, goniąc za argumentowanie, które zresztą nie wydaje się bardziej irracjonalne od Twojego (ma przecież styczność tak z jednym uniwersytetem i drugim, amerykańskim, więc ma prawo sama subiektywnie zwerbalizować na ten temat swoją opinię) co najmniej się kompromitujesz, w dodatku wykazując się naprawdę mocno herezją...
Obejrzałem 20 minut i wyłączyłem. Bajka jest za szybka wszystko jest ,,prędkie". Scena gonienie za świnką to była masakra. W 2 min. pokazali całą rozrywkę studentów takie American Pie. A pierwsza część była dobra.
Widze, ze miamy identycznie skojarzenia - ogladajac tego potworka myslalem dokladnie o "American Pie", dokladnie ten sam rynsztok.
No to szkoda, że nie oglądałeś dalej, akcja trochę zwalnia.
Również uważam, że zbyt surowo oceniacie ten film, ma dobrze zbudowane postacie i pokazuje tworzące się między nimi relacje. Może fakt, trochę szybko niekiedy, ale to jest bajka i nie można pozwolić usnąć dzieciakom. Porusza też ciekawy wątek walki braku predyspozycji z ambicjami, co się w życiu niestety często zdarza, i na to powinniśmy patrzeć jako starsi widzowie. A w bajkach takie rzeczy rzadko.
Trudno aby amerykańscy twórcy umiejscowili akcję w realiach kultury uniwersyteckiej Ułan Bator. Przewidywalna sceneria? Oczywiście, że tak, ale dopóki jest w stanie utrzymać akcję, to jest ok. Film jako prequel nawet mi się podobał - nawet to jak przedstawiono postać Randalla.
Co do pseudouniwersytetów to, podobnie jak użytkownik mszywiol, usłyszałbym konkrety. Nie, nie studiuję w stanach i w ogóle studia mam już dawno za sobą, ale z chęcią przeczytam jakichś rzeczowych argumentów, bo zmieszałeś z błotem innego użytkownika tylko za to, że:
a) zadał pytanie o konkretyzację swoich zarzutów
b) jak twierdzi, studiuje w USA
Więc napisz - czemu to są pseudouniwersytety, z chęcią się tego dowiem. W przeciwnym wypadku jesteś po prostu kolejnym trollem.
a) nie ja zaczynalem dyskusje, tak wiec to ja oczekiwalem konkretow czemu NIE SA pseudouniwersytetami. Mialo ich byc cale mnostwo, i oczywiscie, jak to w zyciu bywa, nie pojawil sie nawet jeden. Pi*przyc truizmy bez sensu to kazdy potrafi, ale jak przychodzi co do czego juz gorzej. Tak wiec DLA MNIE sa i takie pozostana, a Wy obawiam sie, ze musicie sie z tym pogodzic.
b) i co mnie to obchodzi?
Facet, witam w zyciu - jak Ci moje poglady nie pasuja, to tylko i wylacznie Twoj problem. Mnie niezbyt interesuje (czytaj: nic) co uwazasz Ty lub mszywiol. Odpowiadam tylko z grzecznosci. Chcecie dyskusji, prosze bardzo, ale nie ze mna - nie lubie bezsensownie marnowac czasu. To tyle - i ostatecznie - w tym groteskowym temacie.
huehue a jednak odpowiadasz :D Ale masz rację z takim młotkiem dyskutować mi się nie chce :*
Btw. ty zacząłeś dyskusję i zostałeś poproszony o podanie argumentów do tezy więc nie odwracaj kota ogonem.
b) nic nie musi cię obchodzić - przeczytaj jeszcze raz co oznaczał punkt b
Nie chodzi mi o to, że mi twoje poglądy nie odpowiadają - rzucasz hasło i zaczynasz się miotać gdy ktoś ci zada pytanie.
Marny troll.
Mam dokładnie te same odczucia niestety. Pierwsza czesc była urocza i wyladowała w moich ulubionych, ale prequel to tylko kolejny amerykański, ogłupiający crap o studenckim wyścigu szczurów i o tym jak fajnie poźniej jest zasuwać w fabryce. Włos sie jeży, ale nie z powodu straszaków niestety... Propaganda kapitalizmu (w koncu mamy swiatowy kryzys gospodarczy i jakos te niczego nieświadome mróweczki trzeba zmanipulowac już na etapie małoletniości ;) ), gorsza niz za Stalina, bo wtedy przynajmniej nie bylo watpliowsci, ze robiono ludziom wode z mozgow.
Otóż to.
Przykre, że akurat Pixar zdecydował się na produkcję takiej okropnej tandety. Ten film nie ma chyba nic ciekawego do zaoferowania.
Chlopie/dziewczyno to animowany film dla calej rodziny a nie thriller psychologiczny, ten film ma byc prosty lekki przyjemny i smieszny - i taki byl. Poza tym zachowujesz sie jak typowy gowniarz, i sposob w jaki odnosisz sie do przyjaznie nastawionych rozmowcow temu dowodzi. Szkoda czasu na dyskusje z ludzmi na takim poziomie.