Co prawda, miał pare zgrzytów (jak choćby przesadzona w pewnym momencie - pod koniec - walka z jednym z tych albańczyków i rozczarowujące zakończenie - bo moim zdaniem dziewczyna powinna zginąć, albo chociaż trafić na długo do szpitala, trochę tego dramatyzmu by się przydało), ale w pełni rekompensuje akcją, dynamizmem i świetnymi zdjęciami. Ten film to baaardzo miłe zaskoczenie od twórców "Transportera", widać powiązania chociażby w scenach pościgów. Wracając do montażu - coś podobnego widziałem w "Człowieku w ogniu" i w seriach z Bourne'm, co nie zmienia faktu że wygląda to i w tym filmie wspaniale. No i do tego świetne aktorstwo - nawet nie wiedziałem, że Liam Neeson może tak świetnie zagrać zdesperowanego ojca, byłego szpiega (patrząc na jego umiejętności, to on chyba był zawodowym mordercą ;P). Bardzo dobra muzyka, chyba zaopatrzę się z ciekawości w soundtrack. Film otrzymuje ode mnie zasłużone 10/10 i ląduje rzecz jasna w ulubionych.

Aha, a jeśli ktoś się zawiedzie, bo oczekiwał od tego filmu miażdżącego realizmu - no cóż. Bo, co prawda, jest w nim dużo logiki, ale sensem we wszystkich scenach też nie ujmuje ;P

Film polecam do kina, bo ja właśnie go tam obejrzałem - chyba że komuś żal pieniędzy, to równie dobrze chyba będzie bawił się oglądając ten film w domu. Pozdrawiam.