I jak dalej będziemy dawać azyl uchodźcom z Czeczeni i Gruzji.
To samo jest od lat i Polacy biorą w tym czynny udział. Obejrzyj sobie filmy LIla Forever i Masz na imię Justine a później jeszcze poczytaj sobie statystyki.
Ps. nie "Lilla Forever", tylko "Lilja 4-ever" - przepraszam za pomyłkę. "Masz na imię Justine" się zgadza. Co do "statystyk", to chodziło mi bardziej o artykuły o tym procederze. W latach 90-ch i 2000-ch szlaki tranzytowe "żywego towaru" wiodły przez Polskę. Mafia Pruszkowska, Wołomińska, Pomorska, Ośmiornica i inne a także działające u nas grupy z Rosji i byłego ZSRR sie tym profesjonalnie zajmowały i podobnie, jak to zostało ukazane w "Uprowadzonej" były kryte. Żywym towarem były młode kobiety, zarówno z Rosji, Ukrainy, Mołdawii, Białorusi, Litwy Łotwy, Rumunii, Bułgarii, Albanii, Macedonii, Serbii i innych państwa byłej Jugosławii (w tym sporo Cyganek) zwabione propozycją dobrze płatnej pracy na zachodzie Europy (opiekunka do dzieci, sprzątaczka, hostessa, kelnerka, sekretarka a nawet pielęgniarka czy prawniczka) jak i młode Polki (wabione w ten sam sposób). Do tego czasem zdarzały się kobiety z dalszych stron (Cypr, Turcja, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Liban, Kazachstan a nawet Chiny, Pakistan, Indie Wietnam czy Filipiny). Zdarzało się też, że "do obrotu" trafiały studentki (z Polski i innych wymienionych krajów a nawet z Afryki) oficjalnie uznane za "zaginione". Pomocy ofiarom tego procederu udziela Caritas (w ramach Programu Przeciwdziałania Przymuszonej Prostytucji - PPPP) oraz Fundacja La Strada.