Straszna słabizna. Na początku strasznie wolno dzieje się akcja, potem jak wkracza ta była jej męża trochę się rozkręca. Jednak potem? klops. Film jest przewidywalny. W dodatku przeciętne "aktorstwo" Tori Spelling.
Wiele naciąganych historii.
Szczególnie naciągane był fakt, iż zarówno żoną jak i mąż zgadzają się na pobyt tej byłej tego gościa w ich domu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że żona (Tori) jeszcze kilka minut temu podejrzewała laskę o matactwa/intrygi.
Jedynie podobała mi sie rola właśnie tej panny co te intrygi robiła.
Byłoby mniej ale końcówka była nawet niezła. Jednak nie wystarczyło by wystawić ocenę na 6.