Witam wiadomo coś może na temat tego filmu w Polsce? Miał już swoją premierę i w USA są nim zachwyceni? Ktoś, coś?
nasze(myślnik)kino(kropka)online
A film jest mocno średni łamane na słaby, mało smieszny i głupawy, z gatunku "fiction", całkowicie nierealny.
Chodziło mi o premierę kinową :)
A propo filmu to nie oczekuje po nim za dużo a właśnie takie głupawe komedie na odmużdżenie się lubię
Jak sobie tam chcesz, ale według mnie, to strata czasu i pieniędzy.
Poczekaj lepiej na tv, przynajmniej nie będziesz musiał płacić za "przyjemność" oglądania tego filmidła.
Zawsze mnie to zastanawia, jak to jest oglądać film w którym gra Charlie Day albo Ice Cube i oczekiwać wyrafinowanej rozrywki i żartów które nie są głupie? A co do realności to nawet nie komentuję :)
Film Rozrywkowy ≠ Realny (są wyjątki, ale oczekiwać po kinie rozrywkowym realności to jak oczekiwać fabuły od Avengersów)
Jako ogromny fan wszelkiej twórczości Ice Cube'a nie jestem zaślepiony że filmy z jego udziałem to głupawe komedyjki robione dla mas.
Lubię takie filmy, i mi się podobał, jeśli komuś przypadły do gustu poprzednie filmy z Ice Cubem to zawiedziony nie będzie.
Co do polskiej premiery, jak wszystkie filmy z Ice Cubem, w polsce wyjdą ewentualnie na DVD i Blu-Ray. Nie wiem, polscy wydawcy mają chyba jakąś alergię na filmy z Ice Cubem :)
Sprawa wyglądała tak, że to był jeden z wielu filmów oglądanych bez wiedzy co jest w środku i poznania obsady, prawdopodobnie także bez patrzenia na jakikolwiek plakat.
Ogólnie nie zgłębiam treści filmu przed oglądaniem i dlatego często się nadziewam na różne twory. Filmy w kinie staram się (dopiero od jakiegoś czasu) minimalnie zaznajomić, przynajmniej zarys fabuły i kto tam jest, a to po paru mocnych wpadkach na ostre szity i stratę moniaków jak np. alegoria na temat faceta w łódce, czyli facet w beemce - kupa o nazwie "Locke" (2013).
Może to trochę wyjaśni i pomoże zrozumieć, jak nie, to trudno. Starałem się.
Ja osobiście nie oglądnę filmu jeśli nie zgłębię go dostatecznie czy warty jest oglądnięcia. Dlatego w gronie znajomych wielu się śmieje, że mi się prawie każdy film podoba i dużo tytułów ocenionych jest na 10/10. Bo jeżeli widzę film który tematyką mi nie podchodzi to omijam :) Ogólnie polecam zgłębiać temat filmu, obsadę i reżysera, bo po co tracić czas oglądając coś co się nie podoba.
U mnie filmem po którym zacząłem wszystko zgłębiać jest "A więc wojna" do dziś nie wierzę, że wydałem 20zł w kinie na ten badziew, nawet Chris Pine nie uratował tej produkcji.
Generalnie, to ja się zgadzam z taką radą i wiem, że jest ona dobra, a stosowanie się do niej może oszczędzić wiele czasu, pieniędzy i nerwów, ale ma dwie słabe strony:
1. wiele opisów bądź trailerów psuje skutecznie późniejszy suspens w filmie
2. zgłębienie opisu i obsady czasami daje skutek niechęci do obejrzenia, a sam film okazuje się być świetny
Obydwa przytoczone przypadki trenowałem na sobie wiele razy i dlatego też postępuję konsekwentnie jak opisałem wcześniej.