O ile pierwsza godzina mnie znudziła, o tyle gruga była całkiem niezła, okraszona odrobiną zdrowego napięcia. Tym niemniej dało się z tego wycisnąć 10 razy więcej, podobnie jak i z Gregorego Pecka (za to Gene Hackman dobry). No i nie wiem za co ten Oscar za efekty.
Moim zdaniem Gregory Peck w tym filmie zagrał bardzo dobrze. Sam film robi wrażenie nawet w dzisiejszych czasach. Ja bym wycięła ze 25 minut co by przyspieszyło akcje i troche inaczej zmontowała.
Sama końcówka trzyma w napięciu i daje po emocjach. W logiczności scenariusza nie chce się wdawać bo nie o to chodzi Końcówka filmu naprawdę mnie trzymała w napięciu dlatego dałam 8.
Peck na 9 tutaj dla mnie za to słabiej w Zabić drozda zagrał.