Z jednej strony widze fajne kino, dobre kostiumy, dekoracje, a drugiej... Roberta Pattisona, który jest
brzydki, że odechciewa mi się oglądać. Po prostu przewijałam i skończyłam film w 30 minut, bo nie
mogłam na niego patrzeć. Gdyby wybrali przystojniejszego aktora o lepszych umiejętnościach
prawdopodobnie film dostałby ode mnie 9, może 10 na 10 pkt.