Ciekawą rzeczą jest to, że w filmie ani razu nie pojawia się słowo wampir (przynajmniej ja tak owego nie usłyszałem). Tak jakby Ferrara nie chciał przedstawić tego filmu jako całkowicie fantastycznego, ale wyeksponować to iż zło leży w naturze ludzkiej, a nie nadprzyrodzonej. Co sądzicie?