Jak dla mnie widać właśnie spory spadek jakości względem poprzednich części. Mało sekwencji, żadna tak naprawdę nie jest dobrym horrorem: sekwencje z magikiem i skate'ami zupełnie nastawione na akcję - dość miło się je ogląda, ale nic w nich nie ma ani strasznego ani ciekawego, od razu wypadają z pamięci. Sekwencja o bramie do innego wymiaru pod tym względem lepsza, ale też ma się po niej wrażenie, że trochę zmarnowano potencjał tego pomysłu. A sekwencja główna w ogóle strasznie chaotyczna, bezsensowna i niezbyt ciekawa...

I to pomijając już inne zgrzyty, np. to że patrząc na zachowanie skate'ów zaatakowanych przez kultystów ma się wrażenie oglądania gameplaya z gry komputerowej - radośnie ich sobie tłuką, w ogóle się nie boją, nie przejmują tym, że ich kumple umierają, na pomysł ucieczki wpadają dopiero po dłuższym momencie... ludzie w 'realu' tak nie reagują.

hehehe, w sumie racja o tych deskarzach. Też mi to przez myśl przeszło, ale może po prostu wyluzowani byli, bo palili...