Niezwykle klimatyczny horror, który wpisał się na moją listę perełek niszowego kina. Poinformowanie widza na początku filmu, iż historia jest na faktach, zrobiło swoje, tym bardziej, gdy zamknięcie potwierdzało ów informacje. Warto tutaj zaznaczyć, że film, choć nie posiadał wielu scen grozy, to i tak straszył- cienie przesuwające się po ścianach, mrygające światła- wszystko niemalże utrzymane w klasycznym schemacie grozy, ale jakże dobrze wywarzone i dopasowane do akcji. Na plus zasługuje tutaj także sama postać demona, która była naprawdę fajnie zrobiona, choć może sama w sobie nie wywoływała dreszczyku emocji. Pochwalić też należy aktorkę odgrywającą rolę Veronici, która naprawdę nieźle się spisała, a przy tym była naprawdę miłym dla oka elementem (czyt. bardzo ładna). Generalnie film nie nudził, a wręcz przeciwnie, wciągnął mnie. Oczywiście wśród tego morza zalet są też i minusy- brakowało mi tutaj dopracowania historii ojca (nie wiadomo było jak zmarł i kiedy), trochę brakowało mi mocniejszych scen grozy i jakiejś solidnej muzyczki, która by była tłem dla zdarzeń. Suma summarum, gorąco polecam!
Film naprawdę oparty na faktach, mój chłopak pochodzi z Hiszpanii i wlasnie przed chwilą pytałam się go o to. Historia ponoć bardzo dobrze odwzorowana
Faktem jest tylko to, że nastoletnia dziewczyna bawiła się okultyzmem i ww. planszą. Najpierw miała koszmary, mówiła, że widuje złe cienie itp. Umarła po około 6miesiacach w niewyjaśnionych okolicznościach. Zdjęcia na koniec filmu to niestety fejki, co nie zmienia faktu, że film jest bardzo dobry (choć moim zdaniem mało pouczający... każdy rozsądny człowiek wie, że z opętaniem trzeba szukać pomocy u duchownych, a tu siostra zakonna mówi, żeby poradziła sobie sama...)
W internecie (wystarczy odrobinka wysiłku w szukaniu) jest skan raportu policji z tego zdarzenia. Można sobie przetłumaczyć. W raporcie nie ma nic o samych zjawiskach jest natomiast to co opisałam powyżej jako "fakty"
Masz ciekawą definicję rozsądku :D A co do filmu, to Amityville czy Blair Witch Project także były reklamowane jako niby na faktach. Czysto marketingowy chwyt.