Jak to zwykle filmy hollywoodzkie przedstawiają amerykańską scenę polityczną - źli republikanie, dobrzy demokraci. Na przykład Ronald Raegan wrzucony do wora tych "złych".
Pomijając powyższe, co trochę mi przeszkadzało oglądając ten film, wybitna kreacja Bale'a. Trochę przeszkadzał mi chaotyczny styl narracji, skakanie po chronologii. Mocne 7.