Nie można odmówić sprawności realizacyjnej. Charakteryzacja postaci stoi na bardzo wysokim poziomie. Aktorsko jest rewelacyjnie. Film ogląda się niczym teledysk. Jednak szybko następujące po sobie sceny i skoki czasowe powodują, że wymowa poruszanych w nim problemów po jakimś czasie staje się powierzchowną autoparodią. Nie pomaga również to, że film jest wyjątkowo stronniczy. Reżyser nie nakłada białych rękawiczek. Nie bawi się w żadne detale i kolory. W Vice wszyscy republikanie bez wyjątku są zepsuci i skorumpowani, a ich kobiety to cyniczne zdziry i karierowiczki. Nie ma po tej stronie ani jednej pozytywnej postaci. W mniej więcej 3/4 filmu zaczyna to już przeszkadzać. No i przeszkadza skutecznie w wystawieniu wyżej oceny. 6+/10.