To dobrze ze Alchemik to dziennikarz, ja w połowie filmu myślałem że to komisarz policji :) A tu taka miłą niespodzianka, nie wiadomo czy Vidocq przeżył czy to jakiś jego następca.

Na początku bardzo mnie zaskoczyła praca kamery, która miejscami dość irytowała, ale po parunastu minutach można sie przyzwyczaić

Takich jak wy to powinno się wieszac lub palic na stosie, dzieki za zdradzenie zakonczenia...

Tytuł raczej sugeruje ze rozmawiamy o filmie po jego obejrzeniu.....

Jaki tytuł? To jest dla ciebie tytuł --> :) A tak poza tym to nie pisałem w odniesieniu do twojego posta, tylko do posta Lcasei, w pierwszych 10 słowach zepsuła mi przyjemność z filmu.

" A tak poza tym to nie pisałem w odniesieniu do twojego posta,"

a wcześniej..."Takich jak wy to powinno się wieszac"

Wracając do setna sprawy to racja ze

dzięki Icasei, nie wiem czy to braki intelektualne, czy zwykła chęć bycia łajzą zmusiła cię do napisania zakończenia w pierwszym zdaniu.
Jeśli to pierwsze to proszę grzecznie o usunięcie tematu, by inni-wzorem mnie- nie przeczytali przypadkowo tego postu, jeśli zaś drugie, to cel osiągnięty, możesz teraz z satysfakcją wyciskać pryszcze. amen.

Spoiler daj koleś! Co do zakończenia t owg mnie było właśnie idiotyczne

SPOILER

dziennikarzyna sam był alchemikiem więc niby po co przez pół filmu szukał sam siebie?! ;/ Idiotyzm a szkoda bo dałbym filmowi mocne 8/10... Wiem że to miało być zaskoczenie dla widza ale zupełnie się nie klei. Niby mógł być u tych wszystkich osób żeby zatrzeć po sobie ślady (zabić ich) ale wtedy po co byłby u wspólnika tego detektywa, ewentualnie czemu go nie zabił i nie zrobił tego samego z panną od kapeluszowych grzebieni? Niby fartem kruczek po kruczku dochodził do kolejnych etapów zagadki, a przecież skoro to był on sam to chyba wiedział kto mu robił nową maskę itd ;/
SPOILER

Badał, kto i co wie, a potem usuwał tych, którzy mogli go zidentyfikować bądź naprowadzić na ślad.