Nie, nie to jest film fantasy bez żadnych odniesień do kultury czy historii Rosji lub ZSRR. Równie dobrze mógłby być produkcji innego kraju.

Z pewnością film nie przedstawia historii Rosji, choć moim zdaniem przypomina klimatem czasy przedchrześcijańskie na tych terenach. Wiarę w wielu bogów, zabobony i gusła. Co zaś się tyczy kultury, to sądzę,że stroje, szacunek do starszych, pokłony, walka o sprawiedliwość, honor itd., jeżeli nawet nie są dokładnym odzwierciedleniem tamtej obyczajowości, to wprowadzają specyficzny nastrój. Wspaniale się ogląda ten film. Wiele miesięcy spędziłam na wschodzie Polski i stwierdzam, że mimo prostoty ludzi wschodu, są oni bardziej życzliwi i współczujący. Wierzę, że tacy byli w przeszłości (i są) mieszkańcy Rosji. Tak więc według mnie, film oddaje klimat czasów wczesnego średniowiecza lub jak ktoś woli późnej starożytności. Ja też jestem fanką "Volkodava". Z niecierpliwością czekam na drugą część (Ach! Dopiero w 2009 r.).