Witam, wczoraj zakończyłam czytanie książki Wilczarz, dziś obejrzałam film. Jakie wrażenia? Książka była lepsza;) Ale to normalne. Film, żeby nazwać adaptacją książki, to można grubo przesadzić. Kilka wątków z książki się pojawiało, ale nie więcej. Niemniej jednak, warto film obejrzeć, chociażby po to, by jeszcze raz spotkać się z Volkodavem. Lub po to, by obejrzeć zamysł scenarzysty i reżysera na tą samą historię.
A nietoperek?
Nielot Gacek w książce to dopiero wywijał!
Pozdr