PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=432908}
7,3 52 454
oceny
7,3 10 1 52454
7,4 19
ocen krytyków
Wątpliwość
powrót do forum filmu Wątpliwość

Wydawałoby się, że ten film to jak każda amerykańska produkcja o podobnym temacie (czyli
Kościół, światopogląd, sprawy obyczajowe) ukazuje historię i bohaterów w sposób typowy, czyli:
- bohater pozytywny - otwarty, postępowy, liberalny (w tym przypadku ksiądz)
- bohater negatywny - zacofana, konserwatywna, twardo przestrzegająca zasad, konsekwentna
(siostra - dyrektor szkoły)
I sprawa wydaje się jasna, zła siostra wrobiła dobrego księdza w molestowanie, bo nie pasował
do jej modelu duchownego, ale zwróćcie uwagę na takie sceny,:
1) scena, gdy ksiądz je kolacje z innymi księżmi i wyśmiewa się z otyłości jakiejś tam parafianki
2) scena, gdy ksiądz rozmawia na ławce z siostrą James na ławce przed kościołem - nie ukrywa
w tej rozmowie, co sądzi o siostrze dyrektorce - mówi, że ta chce cofnąć Kościół do
średniowiecza, co jest naprawdę obelgą (ciekawe w jaki sposób, przestrzegając dyscypliny?), że
jest szkodliwa itd.
3) scena rozmowy siostry dyrektorki z księdzem, gdzie ksiądz de facto przyznaje się, mówiąc że
do siostry, że on się wyspowiadał ze swojej winy i że jest taki sam jak siostra (a co o niej myślał
to punkt 2)

Tak więc, tytuł oddaje całą kwintesencję tego filmu, choć ja się przyznaję, że pewnie jako jeden z
niewielu bardziej brałem stronę tej "złej" siostry niż "dobrego" księdza.

ocenił(a) film na 7
9seba1

Niech zgadnę oglądałeś film wczoraj w telewizji bodajże na TVP1 lub TVP2?
Ale zgadzam się z tobą...
Jednak pod koniec siostra ( Meryl Streep ) sama się rozpłakała przy Amy Adams... ukazując, że nie była wcale pewna swojej decyzji.
Film przede wszystkim nawiązywał do tego, że są sytuacje, w których chcąc coś udowodnić, jedynym dowodem jakim mamy jest... właśnie wątpliwość. W tym przypadku przede wszystkim wydaje mi się, że odnosiła się właśnie do zachowania księdza.
Masz racje dobrze to opisałeś... Ksiądz udawał tylko dobrego.
Ja np. już nie miałem wątpliwości wtedy gdy on zaczął na nią krzyczeć. Tylko prawdziwy oszust pozwala sobie na wyprowadzenie z równowagi. Poza tym tym krzykiem udowodnił, że się boi, iż jednak coś mu leży na sercu.
W sytuacji kiedy siostra, mówi że wcześniej pytała w innych parafiach zakonnice o to czy podobne wydarzenia miały sytuacje - chociaż tak naprawdę okłamała mówiąc, że to zrobiła - on wtedy zachowuje się bardzo dziwny, jest strasznie nie pewny siebie. To skutkuje brakiem opanowania i strachu.
Film jak dla mnie 7/10 był dobry jednak czegoś brakowało :)

9seba1

Ksiądz tylko udawał postępowego, albo może i taki był i było by wszystko idealnie, gdyby nie fakt, że miał coś za uszami. Fakt zakonnica surowa i konserwatywna, ale w gruncie rzeczy o dobrym sercu. Chciała dobrze dla tych dzieci, martwiła się czy nie dzieje im się krzywda ze strony księdza. Musiała być konserwatywna jako dyrektorka katolickiej szkoły. Nie popieram konserwatyzmu kościoła, ale umiem wczuć się w osobę, która piastuje taką funkcję "nie może" odbiegać od kościelnej "normy" są pewne zasady kościelne, których osoby duchowne muszą się trzymać i nie mogą sobie pozwalać na liberalizm. Nie jestem osobą "kościółkową", ale rozumiem tę zakonnicę, ponadto to były takie czasy, że na liberalizm w kręgach kościelnych nie można było sobie pozwolić, co innego obecnie choć to liberalizowanie przychodzi małymi kroczkami. bo inaczej być niestety nie może. Ponadto uważam, że siostra Alojzyna czy jak jej tam było na imię, sama padła ofiarą molestowania w dzieciństwie i to prawdopodobnie przez księdza. Wnioskuje to po tym jak bardzo osobiście traktowała tą sprawę. Siostra dyrektorka płacze w końcówce filmu, niby z wątpliwości, ale też z powodu kłamstwa, które jest grzechem. Tyle, że akurat w tej sytuacji kłamstwo było zasadne, gdyż tylko poprzez prowokacje mogła ona wydobyć z księdza prawdę. Choć prawda nie pada z ust księdza to jego wykręty oraz późniejsza rezygnacja są dowodem jego winy. To niedopowiedzenie czyni film bardziej klimatycznym jednak odpowiedź nasuwa się sama.Tak na koniec dodam, że jestem pewnie jedną z nielicznych osób, u której główna zakonnica budziła sympatię (owszem zaczyna się nieciekawie od dawania dzieciom reprymend podczas mszy), ale później jak broniła niedowidzącej zakonnicy i ukrywała ten fakt by nie została odsunięta zrozumiałam, że jednak jest osobą o dobrym sercu.

9seba1

Pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji i zacznę od tego, że moim zdaniem jeśli jakikolwiek film nie daje odpowiedzi wprost na stawiane pytanie to właśnie dlatego aby zostawić pole do interpretacji (w tym wypadku czy ksiądz jest winny "niestosownego zachowania") i aby żadna interpretacja nie była tą jedyną prawdziwą. Reżyser pewnie ma własną interpretację dla opowiadanej historii, ale celowo jej nie ujawnia. Przecież mógłby nakręcić film z rozwiązaniem tej zagadki, i to nawet odmiennym od tego które być może sam "wyznaje", a historia nie utraciłaby pewnie nic na autentyczności. W końcu ksiądz może być winny, ale też wcale nie musi. Według mnie ksiądz nie był winny.

A może sednem filmu nie jest sprawa domniemanej winy księdza tylko nietolerancja, która była tematem jego kazania. Nietolerancja siostry przełożonej wobec przyjacielskich stosunków pracowników szkoły z uczniami (zarówno księdza jak i siostry James), nietolerancja uczniów wobec czarnoskórego kolegi, nietolerancja ojca tego czarnoskórego chłopca i wreszcie wzajemna nietolerancja księdza i siostry Aloysius w kwestii stosowanych metod wychowawczych czy księdza wobec sztywności zasad siostry przełożonej. W moim przekonaniu jedną z najważniejszych scen w filmie była rozmowa Siostry Aloysius z panią Muller (matką 'babmbuska' - wybaczcie ale nie mogę już tego czarnoskórego chłopca powtarzać ;-). Chodzi mi szczególnie o ten fragment rozmowy na dworze tuż przed rozstaniem się obu pań mówiący o akceptacji.

ocenił(a) film na 10
9seba1

Całkowicie się zgadzam. Dodam tylko, że, jak już tu zauważono, do końca nie mamy pewności, podobie jak siostra w filmie. To tylko domniemanie, wręcz, jak sama stwierdziła, pewność wynikająca ze znajomości ludzkiej psychiki (albo coś w tym sensie).
Film mną wstrząsnął, przede wszystkim ze względu na doskonałą grę aktorską. Wciągnął mnie bez reszty, dlatego dałem ocenę 10, co na prawdę robię rzadko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones