"Włóczęgi" to nie tylko 'letka' komedyjka z happy endem, ale też wzruszająca nieco obok tego, w stylu chaplinowskim można chyba śmiało powiedzieć. intryga muszę powiedzieć że dowcipna, mimo że niektóre żarty już się przeterminowały jakby. tak czy inaczej to trudno się oprzeć i nie ulec tej lekkości, temu optymizmowi i beztrosce charakterystycznej dla przedwojennego kina. na wielkie uznanie zasługuje Stanisława Wysocka, 62-letnia aktorka, która swoją drugoplanową rolę zagrała nie do podrobienia. dodatkowym aspektem jest tutaj pojawiająca się swoista nostalgia, bo to bodaj najbardziej znany film umiejscowiony w przedwojennym, polskim Lwowie, no i oczywiście niezapomniany przebój "Tylko we Lwowie". Bo szkoda gadania, bo co chcesz to mów. Nie ma jak Lwów!