Masz racie 100%.

Ahh przepraszam za literówki, pisałem to dość szybko i chciałam to poprawiać, ale już nie szło i wyszło trochę kulawo.

Nie, no spoko fajnie napisałeś przyjemnie się to czyta. Tylko niestety, hejterzy tego nie zrozumią, nie wiem ile ci to czasu zajeło, daje tak 15 minut. Ale uwierz mi że to co napisałeś, i tak nie dotrze do hejterów. Więc szkoda było twych 15 minut cennego czasu. Poza tym tu na forum jak i na Hobbicie było to wiele razy ponawiane że każdy ma swoje zdanie. Do dziś do nikogo to nie trafiło.

Ale z tematem zgadzam się w 100%

ktoś WRESZCIE poruszył coś takiego jak SZTUKA FILMOWA; ponieważ mam do kina takie podejście jak MISTER DIRECTOR POLAŃSKI to dla mnie to nie tylko aktorzy i sceny i takie tam ale ogólnie CAŁA ŚWIĄTYNIA KINA - to zaś od Scorsese pochodzi - przełożyć taki świat na obraz arcyrealny oczom widzów to jest naprawdę SZTUKA - w wielu wymiarach - reżyseria - scenariusz - kostiumy - zdjęcia - muzyka - charakteryzacja - aktorstwo - efekty - ???

ale jak o sztuce filmowej dyskutować z imbecylem który potrzebuje tylko wrażeń zmysłowych - czegoś do sześciopaku piwa - dobrej zabawy - człowieka z plebsu który zajmuje teraz ok.70 procent społeczeństwa bez względu na to czy mówimy o słuzbie zdrowia - uczelniach - korporacjach - domach rodzinnych - osiedlach czy kolegach z pracy - jeden sort od razu rozpoznawalny..........

zaś z psychologicznego punktu spojrzenia film tchnie ESKAPIZMEM - czyli ucieczką - bowiem społeczeństwo XXI wieku jak żadne inne masowo ucieka - od czegoś - i do czegoś - tak ci ''nędznicy'' jak i ci wielcy duchem - tyle,że w innych kierunkach - filmowa trylogia a literacki sześcioksiąg to takie KU POKRZEPIENIU SERC :)

Ucieczka, czyli romantyzm? Mamy 21 wiek, oficjalną zimną wojnę na globalną skalę, wychodzą brudy historii i teraźniejszości, era nowotworu raka i depresji, gospodarka światowa podobno pada, coraz więcej osób, ma coraz trudniej, Wyścig szczurów, coraz bardziej się rozpędza, kościół pada, nie wspominając o Polsce.. a jak jest, wiemy chyba wszyscy. Więc nic dziwnego, że ludzie potrzebują pokrzepienia serca i że rozwój osobisty, coaching i inne pozytywne idee tak się sprzedają. Ludzie potrzebują czegoś dobrego, pozytywnego, a nie to co oferuje TVN i Polsat, ciągłe tylko dramaty i patologię. Osobiście uważam, że odnawia się era pozytywizmu z 19 wieku, ale w odnowionej wersji i ludzie coraz bardziej będą potrzebować czegoś, co da im pozytywne podejście, siłę, mądrość, nadzieje i wiarę w dobro.

Trochę szybciej, bo w sumie szybko piszę i dlatego błędy czasami robię, mam coś w rodzaju ADHD myślowe <- (żartem piszę jakby co, by nie było, że coś wymyślam) Chodzi oto, że mam w głowie dużo myśli naraz i jak piszę szybko, to zdarzają się błędy.

Pisząc ten tekst odkryłem coś nowego, co wcześniej nie widziałem. trylogia Władcy Pierścieni jest naprawdę genialna, każda postać pokazuje pewne przesłanie, ma swoją historię i czegoś uczy, każdy motyw w trylogii pokazuje pewne przesłanie, filozofię i czegoś uczy, a dodatkowo wielki szacunek za szczegółowość, bo jest to powieść dopracowana, bo jest przecież bestiariusz, historia ras, mapy, itd. To prawdziwe arcydzieło, bo jest mało takich powieści, a jeszcze mniej filmów, które mają tak dużo ma przesłań, które są tak dopracowane i dograne, że wraca się do tego chętnie. Dlatego planuje teraz obejrzeć znowu całą trylogię wersji rozszerzonej i przeczytać znowu książki z tego uniwersum, ale tym razem uważniej.

dla mnie najważniejszy jest SILMARILLION - z tamtąd bowiem pochodzą postacie z którymi walnie się identyfikuje - jak Majarowie - :)

ideałem zaś kobiety jest od 12 lat - GALADRIELA - tak urodowo jak i osobowościowo - silny,mocny charakter,niesamowita postać - kobieta zwycięska - nie jak te buble epoki taniego seksu i kobiecości pełnej atrybutów i ról do odegrania - silna,ambitna,dobra,potęzna,piękna,sprytna,inteligentna - lubię kobiety podobne do siebie a Tolkien dał mi taka - tak jak obraz HOBBITA dał mi Thranduila - kocham ich i podziwiam i czuję z nimi duchowe i mentalne pokrewieństwo - które nie słabnie ale jeszcze się wzmaga - :)

tak - religia ludzi rozczarowała - nauka zaś nie daje na wszystko odpowiedzi i nie jest od tego by im dać sens życia jak wielu zwykło sądzić - mamy najgorszą epokę odkąd istnieje rasa ludzka - w każdym aspekcie zaprzeczmy sobie - uciekamy - oszukujemy się - żyjemy w DOLINIE ŚLEPCÓW - w WARIACKIEJ CYWILIZACJI gdzie ten który widzi i ten który jest normalny - ten jest dziwadłem ;
mam wrażenie,że bohaterowie Tolkiena są nami a my nimi - i nie inaczej - nadto - opowieść jak mawiał Tolkien w rodzaju baśni zawiera ukrytą prawdę o świecie - pomaga w rozwoju ducha - człowiek nie samym chlebem żyje i wypełnianiem obowiązków - wypełnianiem ról w jakie wtłoczy go społeczeństwo - dyplom nie tłumaczy naszego miejsca - pieniądze zaś szczęścia nie dają - jedynie satysfakcję - moralność upada bo ludzie wręcz żądają wolności do ale jakoś nie OD tego co ich zniewala i krępuje - świat Tolkiena jest jasny i klarowny - przejrzysty - jest o co walczyć - jest WYRAŹNY PODZIAŁ NA DOBRO I ZŁO a nie jak dziś - wszystko względne i dobre i każdy sobie sędzią w sumieniu w skutek czego właściwie być może niedługo gwałt czy rozbój bedą normą bo ''komuś sumienie pozwala'' - oczywiście to o czym piszemy jest BOLESNE a więc będzie negowane przez wielu dla których jak dla ślepców NIC SIĘ NIE DZIEJE CO BY SIĘ OD POCZĄTKU ŚWIATA NIE DZIAŁO - z psychologicznego punktu widzenia coraz mniej ludzi ma......sumienie , to raz a dwa to coraz mniejsza ilość osób idzie drogą rozwoju świadomości i dojścia do pełni rozwoju choć wiążą go z dobrą pracą - założeniem rodziny - samochodem - itp - to nie tak działa; ja uważam,że mamy teraz epoke podobną do czasów z sześcioksiągu - epoka przegrupowywania wojsk Saurona - ''WIEK SZATANA'' jak pewna zagraniczna gazeta nazwał wiek nie XX ale XXI - wydawało się,że nauka sprawi,że niczego nam nie zabraknie - pytań nie będzie bo sama w sobie stanie się odpowiedzią na wszystko - że skończą się wojny - że nie będzie głodu i chorób - nic TEGO NIE ZAPOWIADA - nic a nic a gdyby w samej materii zdrowia upubliczniono prawdziwe dane - że o zagrożeniu ze strony zniszczonego środowiska nie wspomnę - chyba by oszaleli.....

właściwie garstka żyje świadomie i ta garstka jest ciśnięta by powrócić do ''normy'' - myśleć zbiorowo i jak wszyscy czyli - nie myśleć - ;
nie czytać - nie pytać - nie poznawać - przyjmować gotowe sądy - nie odstawać od grupy; a więc na dobrą sprawę CAŁA LITERATURA TOLKIENA OD NORMY ODSTAJE bo pokazuje coś co w naszych czasach wywołuje śmieszność ale w kinie wielu oddaje się marzeniom i jednak pragnie tegoż niezwykłego świata gdzie wszystko jest klarowne - jasne - przejrzyste - walczy się o prawa i zasady oraz przyjaciół a nie za polityków - duże pieniądze czy o władze za wszelką cenę.....to,że świat czeka najgorszy z kryzysów o czym ekonomiści już wiedzą ale nie mówią tego dopóki mają pełne portfele i garaże - to fakt nie mit - świat długo nie utrzyma swej fasady ładu i porządku - będzie coraz więcej konfliktów zapalnych lokalnych - coraz więcej chorób - coraz słabsi - nawet jeśli dzięki medykamentom chemicznym dłużej żyjący ludzie - coraz więcej psychopatów - depresji - nędzy - nierówności - wyzysku ale jak to u Tolkiena - ''stare opowieści mówią,że świat kiedyś znowu bedzie młody'' i ja w to nie wierzę ale jestem pewna bo i wszystkie mity oraz sama Biblia o tym mówią ale jak ww wszystkim tym to nie będzie koniec za sprawą ludzi czy żywiołów ale ingerencja boska i wówczas nastanie wreszcie POKÓJ:)

Dziwnie się teraz zgrało, osobiście nie jestem fanem teorii spiskowych i nie lubię takich tematów, ale znam, bo lubię mieć wiedzę i mówi się teraz, że świat zmierza go globalnego państwa, 1 państwo, by wszystkimi rządzić, jedna władza, by wszystkie połączyć. Mamy przecież internet i portale, w tym najsłynniejszy FB. Mamy media, które są kontrolowane przez korporacje. Mamy Światową Organizacje Handlu (WTO) która rządzi gospodarką i banki światowe, które są królem, bo mamy świat, gdzie światem rządzą banki. mamy popkulturę, która kreuje świat. Mamy religię, które są silną władzą. Dla każdego pierścień władzy, by dać im władzę i niby rządzić. W sumie to genialny plan na tak zwany "nowy porządek świata" Można się z tym nie zgadzać, ale fakty są takie, że te władzę się łączą i tworzą globalne państwo.

Czytałem kiedyś, że kiedyś by pisać prawdę, pisarze musieli uciekać do podstępów, czyli ukrywać ją w baśniach, w poezji, tak by oficjalnie nie pisać, ale przekazać ludziom swe refleksje.

Z pozytywnych aspektów metafor z Trylogii, pamiętajmy o Gandalfie szarym - (szary człowiek) który spadł na same dno, musiał się zmierzyć ze swoimi cieniami, by stać się (Gandalfem Białym) To nie jest takie głupie, bo ludzie sukcesu często powtarzają, że upadek na same dno i zmierzenie się sobą, to dar, bo daje się, pokazuje kim jesteśmy i daje determinacje, by się odbić, oczyścić i osiągnąć swój cel w życiu.

Albo postać Sama Gamgee, który symbolizuje i uczy, czym jest prawdziwa przyjaźń, że to nie jest stanie w reflektorach, lecz wspieranie i stanie przy przyjacielu, nawet wtedy, kiedy jest to trudne. Wątek, gdy Frodo go odpycha, rani go, a Sam wraca i wybacza, bo jest prawdziwym przyjacielem.

Eowina, to dla mnie symbol kobiety silnej, walecznej, obalającą stereotypy, która też pokazała w genialny sposób, jak stereotypy ograniczają umysł, chodzi mi o pojedynek z Czarnoksiężnikiem z Angmaru, który to on i inni uznali, że jest nie do pokonania, bo "żaden mąż go nie pokona". Nie pomyśleli, że kobieta może go pokonać.

Arwena jest też bardzo fajną postacią, romantyczną i silną, która zbuntowała się ojcu i postanowiła pozostać przy Aragornie, walczyć o swoje marzenie, zamiast uciekać. Jej ojciec też wiele uczy, pokazuje walkę ze sobą i swoim strachem, z nieufnością i odwieczną walką rozumu i serca. Bo rozum kazał mu uciekać, ale serce kazało mu zaufać.

Jest wiele smaczków w tym świecie, ale hejterzy tego nie zobaczą i to jest ich strata, mnie właśnie ukształtowała fantastyka i takie właśnie przesłania.

Legolas i Gimli, którzy się nie lubią początkowo, ale łączy ich wspólna droga, wspólny cel i przygody, co także jest ważnym aspektem, bo uczy nas o tym, że ludzi łączy wspólne cele, wspieranie się i wspólne doświadczenia, a to nas uczy, że nie każdy kogo uważamy za wroga, musi być zły.

Jakie jeszcze znacie przesłania z trylogii?