PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31451}

Władca Pierścieni: Dwie wieże

The Lord of the Rings: The Two Towers
8,3 508 189
ocen
8,3 10 1 508189
8,1 41
ocen krytyków
Władca Pierścieni: Dwie wieże
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Dwie wieże

Jeżeli ktoś czytał książkę to wie do czego odnosi się tytuł drugiej części Trylogii Mistrza Tolkiena, natomiast w filmie, jest to drudne do wychwycenia o jakie to diwe (?) wieże chodzi, a jeżeli widz dopatrzy się już tej pierwszej wieży Sarumana w Isengardzie (Ortank) to za żadne skarby nie można dopatrzyć się drugiej, czyli fortecy Saurona w Barad-dur.
Druga rzecz - skąd do diaska wzięli się nagle Elfowie którzy przybyli aby pomóc królowi Eomerowi w obronie Helms Deep. (nonsens)

Finalnym bezsensem było przekłamanie postaci Faramira, czy Jackson nie czytał dzieła? Faramir był całkiem inny od swojego brata i na początku dał Frodo słowo, co było dla niego żeczą najświętszą. Nie chciał zabrać Hobbitów do swego ojca, i dać mu Pierścień.
Jeszcze jest parę dla mnie wręcz śmiesznych scen, jak na przykład upadek Aragorna (o mój Boże umarł). Ogólnie, czekam na część trzecią - mam nadzieję, że będzie wierniejsza książce niż druga!

ocenił(a) film na 8
Szawel

Wyjasnienie
Myślę, że przeciętny widz doskonale będzie sobie zdawał sprawę z pochodzenia tytułu "Dwie wieże" - zresztą już na początku jest to wyjaśnione - "...union between Two Towers, Mordor and Isengard..." Trzeba po prostu słuchać... :-) Co do Elfów to odpowiedź jest bardzo prosta - Jackson ich dodał tylko po to aby móc zabić kogoś w czasie bitwy...! Nie można przecież przedstawić realistycznie tak wielkiej (i długiej) jatki bez ofiar z obydwu stron. A kto miał zginąć po stronie dobra? Przecież wszyscy dobrzy bohaterowie są potrzebni w dalszej części! Tak więc zginąć musiał Haldir - Elf znany z częsci pierwszej, z którym widz już się jakoś związał emocjonalnie! A przecież nie mógł się pojawić w Helms Deep sam! Zresztą uważam że pojawienie się tam grupy Elfów, choć niezgodne z książką, to jesdnak wnosło bardzo dużo uroku do scen batalistycznych!
Co do Faramira to rzeczywiście trzeba obiektywnie przyznać że reżyser okrótnie go skrzywdził. I nic tego nie tłumaczy!
Cały film uważam za udany, pamiętac bowiem trzeba że podstawowa zasada kina to zarobić pieniądze! A przecież do kina nie chodzą tylko maniacy Tolkiena, ale także zupełnie "zieloni", którym też film ma się podobać. Proponuję aby zacząć zbierać pieniądze na następną ekranizację Trylogii - niekomercyjną, w pełni zgodną z książką, przeznaczoną tylko dla wielbicieli i entuzjastów Mistrza... Tylko czy to przypadkiem nie będzie tylko sztuka dla sztuki...?

ocenił(a) film na 9
Pusty

W porządku...
dziękuję za wyjaśnienie, myślę, że zabardzo się uniosłem oceniając drugi film Jacksona. Gdybym miał wybierać pomiędzi pierwszą i drugą częścią czekałaby mnie trudna decyzja. Dobrze, że raczej nie muszę. Choć ten film uzyskał u mnie notę dużo niższą od pierwszej części z powodów wyżej opisanych i tak jest bliski memmu sercu biorąc pod uwagę chociażby sceny batalistyczne czy specyficzny humor wprowadzany przes Gimlego i Legolasa. Jednak musisz chyba przyznać, iż próba udramatyzowania filmu przez zrzucenie Aragorna do przepaści była małą przesadą. Poza tym w momencie gdy Aragorn spada, ma miecz w dłoni a gdy jest podnoszony przez swojego wierzchowca miecz jego znajduje się w pochwie (ale to już detale).
No i żal mi trochę teraz księżniczki Eowyny, która w "Powrocie Króla" zapawa miłością do Faramira ukazanego w tak beznadziejny sposób w części drugiej. Ale może się chłopak wyrobi jakimś bohaterskim czynem, którego też nie ma w książce - kto wie. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
Pusty

A czy w książce nie plątali się gdzieś zamiast elfów Dunedainowie? Nie wiem dlaczego, ale chodzi po glowie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones