PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31451}

Władca Pierścieni: Dwie wieże

The Lord of the Rings: The Two Towers
8,3 507 669
ocen
8,3 10 1 507669
8,1 40
ocen krytyków
Władca Pierścieni: Dwie wieże
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Dwie wieże

Tak jak w temacie. Oceniamy obie trylogie Hobbita (oczywiście nie licząc B5A) i Władcę Pierścieni

Zacznę od Władcy Pierścieni

Zalety (DRUŻYNA PIERŚCIENIA)

- Muzyka

- Utwór Przewodni (My it be)

- Kostiumy

- Efekty Specjalne

- Obsada (Ian McKellen i inni...)

- Plenery 1/2 (daję pół na pół - wyjaśnię w wadach)

Wady (DRUŻYNA PIERŚCIENIA)

- Elijah Wood - fajna charakteryzacja i w ogóle dobra gra aktora, ale on wygląda za młodo jak na 50- letniego Hobbita.

- Brak klimatu (to jeden z główniejszych wad tego filmu. Przez cały czas jak oglądałem Władcę Pierścieni, przed oczami pojawiał mi się komunikat: TO NIE KLIMAT TOLKIENOWSKIEGO ŚRUDZIEMIA, TO KLIMAT NOWEJ ZELANDII. Ponadto jest tam iście prawdziwe amerykańskie światło, które szczypie w oczy gorzej niż krojona cebula.

- Spore odstępstwa od książki (Nie wybaczę Jacksonowi że pominął postać Toma Bombadila i jego żony)

- Przydługie sceny akcji (Jackson ma z tym jakiś problem. Niedawno widziałem jego film o King Kongu. Film byłby fajny gdyby nie przedobrzył tą ciągłą nawalanką).

Zalety (DWIE WIEŻE)

- Kostiumy

- Efekty Specjalne

- Muzyka

- Obsada

- Plenery 1/2

- Rozwinięty wątek Aragorn - Arwena.

Wady (DWIE WIEŻE)

- Beznadziejny utwór przewodni (według mnie była nudna ta piosenka, ciągnąca się jak makaron)

- Odstępstwa od Książki (Nie wybaczę Bitwy o Helmowy Jar, oraz braku rozmowy między Frodem a Faramirem - w książce jest bardzo fajna rozmowa między nimi)

- Brak Klimatu

- Dłużące się sceny akcji.

Zalety (POWRÓT KRÓLA)

- Muzyka (jeden z moich ulubionych soundtacków z całej serii)

- Utwór przewodni (Into the West)

- Efekty Specjalne

- Fajne sceny bitewne

- Świetne lokacje (Mordor, Hobbiton, no i moja ulubiona - Przystań)

- Kostiumy

- Obsada

Wady (POWRÓT KRÓLA)

- Odstępstwa od książki (Nie wybaczę Jacksonowi spłycenie wątku Faramir - Ewoina oraz braku powstania Hobbitów - jedna z fajniejszych scen w książce)

- średni klimat, ale lepszy niż w poprzednich dwóch filmach.

A teraz o Hobbicie

Zalety (NIEZWYKŁA PODRÓŻ)

- Obada (Martin Freeman jest genialny w roli Bilba Bagginsa)

- Efekty specjalne

- Muzyka

- Utwór przewodni ("Song of the Lonely Mountain" - moja ulubiona piosenka z serii)

- Klimat

- Rozszerzone wątki w filmie (W książce jest wzmianka o Radagaście, o Czarnoksiężniku i o Azogu). To jak najbardziej na plus.

- Każdy krasnolud jest dość charakterystyczny

Wady (NIEZWYKŁA PODRÓŻ)

- Król Goblinów - postać która miała budzić strach budzi rozbawienie - wygląda jak wielka śmierdząca kluska.

- Piosenka Króla Goblinów - nie wiem co to miało być (w filmie nazwano to profanacją) Zgadzam się z tym.

- Ciut za mało drastyczniejszych scen

- Długie sceny akcji

- Zrobienie z Bilba hobbita który tęsknił za przygodą (mówię o scenie w której wybiega z domu. Zmienia to też dość przesłanie książki)

- Orły nie posiadające języka w gębie (choć tego to akurat się spodziewałem.)

Zalety (PUSTKOWIE SMAUGA)

- Obsada

- Muzyka

- Utwór przewodni (I see fire)

- Rozszerzony wątki (Bard, Thorin i inne)

- Postać Tauriel (ciekawa postać)

- Postać Legolasa (wiem że go w książce nie ma. Ale elfy mają inną kalkulację lat. Cieszę się że występuje w filmie, choć też mnie trochę wnerwia)

- Szybsza akcja

- Efekty Specjalne

- Genialna Mroczna Puszcza i Samotna Góra.

- Klimat

Wady (PUSTKOWIE SMAUGA)

- Beznadziejne sceny akcji ze Smaugiem (Na serio?! Kilku narwańców atakuje wielkiego gada. Jackson! Więcej realności mniej adrenalinki)

- Dziwny małpopodobny, jasnowłosy skaczący z krasnoluda na krasnoluda (Za to wnerwia mnie Legolas)

- Ciągłe sceny ucieczki (Liczyłem na fajną tolkienowską scenę w której Bilbo z Gandalfem spraszają Beornowi Kolejnych gości)

Widziałem tylko E. rozszerzoną "Niezwykłej Podróży" więc nie wiem jakie zmiany zaszły w innych filmach. Ale niedługo nadrobię zaległości.

Z niecierpliwością wypatruję dnia w którym udam się do kina na "B5A"

A jakie są wasze plusy i minusy?

ocenił(a) film na 10
adidos09

Jak można być fanem Hobbita i tak nisko oceniać Władcę, który przecież stoi na wyższym poziomie?

Ryloth

jestem fanem książek Tolkiena. Powieści te mają niezwykły urok. W filmowym hobbicie zauważam coś co nazywam "klimatem" . A tego czegoś brakuje mi w ekranizacji lorda (wspominałem o tym). Gdyby nie to Władca byłby dla mnie bardzo ok.

Władca Pierścieni film jest bardzo amerykański. A tym samym przypomina mi o tym że to nie jest żaden inny świat.
Gdy oglądam Hobbita jest już inaczej. Nie trąci już Ameryką. Mam prawdziwie baśniowy, fantastyczny świat.

A i ostrzeżenie. Jak będziesz czytał mój post to nie zinterpretuj "Klimatu" jako "idealnie odwzorowaną fabułę". Mówię o tym bo niektórzy czasem tak to odbierają. :)

ocenił(a) film na 10
adidos09

Zgadzam się, w Hobbicie jest sporo klimatu, choć nie zawsze, ale to we Władcy jest go najwięcej. Nie wiem, jak ty tego nie dostrzegasz... A jak mówimy o "amerykańskim stylu", to chyba prędzej Hobbit ma takie sceny typu Bombur w beczce, jaskinia goblinów, gonitwa ze smokiem itd. We Władcy takich scen nie ma.

Ryloth

Cytuje swoje słowa:
"Władca Pierścieni film jest bardzo amerykański. A tym samym przypomina mi o tym że to nie jest żaden inny świat."

Cytuje twoje słowa: A jak mówimy o "amerykańskim stylu", to chyba prędzej Hobbit ma takie sceny typu Bombur w beczce, jaskinia goblinów, gonitwa ze smokiem itd

Widzisz ja mówię o klimacie ty o scenach. :)

ocenił(a) film na 10
adidos09

Władca ma wszystko perfekcyjne, choć jak w każdym filmie, zawsze można się do czegoś przyczepić. Ale poprzez tę perfekcję i epickość jest właśnie arcydziełem, czymś, czym Hobbity nigdy nie będą. To świetne filmy fantasy moim zdaniem, drugie zaraz po Władcy, ale jednak poziom lub dwa niżej.

I naprawdę, jak można mówić, że we Władcy nie ma klimatu, a w Hobbicie jest? W Hobbicie rzeczywiście jest czasem, nawet dość często to, co określamy jako "klimat", ale jednak w ogóle nie ma porównania do Władcy. Chociażby sam koniec bitwy pod Jarem. "Ride with me" i odsiecz Gandalfa czy Nazgule, marsz Entów - tego jest mnóstwo.

Jeżeli jesteś fanem Narnii, a jak sam napisałeś, jesteś, to oczywistym jest, że wolisz bardziej bajkowe klimaty i Władca jest dla ciebie zbyt poważny.

ocenił(a) film na 9
adidos09

W rzeczy samej, styl we Władcy odrobinę różni się od tego z Hobbita. Nie jest tak widowiskowy i kolorowy, nawet orkowie wydają się być brutalniejsi i bardziej bezmyślni nie tylko za sprawą zachowania, ale też wyglądu. Różnica ta wynika z samej fabuły - podróż Froda to dramatyczne zmaganie się z mocą pierścienia, bitwa o Helmowy Jar wydaje się dla ludzi beznadziejna przed przybyciem Gandalfa i Eomera, a krasnoludzka wyprawa to jedynie próba odzyskania ojczyzny, a nie walka o przetrwanie Śródziemia. Dlatego też w Hobbicie bohaterowie nie są kreowani na tak wybitne jednostki, których działania zdecydowały o losach świata. Jest to lżejsza historyjka, w której decyzje nie mają aż tak ogromnej wagi. To materiał książkowy spowodował, iż występuje zauważalna różnica w klimacie, mimo stylizacji nowej trylogii tak, jak gdyby ciągle był to Władca.

użytkownik usunięty
Ryloth

też bym tak oceniał jak autor tematu, jak bym całe dzieciństwo bawił się w szafie narni. Co za normalny fan fantasy ocenia Narnię na 10 a Lotr na 6 no błagam.................. nie trzeba dorosnąć do większego poziomu żeby to zrozumieć...........

ocenił(a) film na 10

Najwyraźniej. Zwłaszcza, że Władca to chyba jedyny film fantasy określany mianem arcydzieła.

użytkownik usunięty
adidos09

>...........................................................................> <............................................................................... ................< ?...................................................? może tak zacznę. Uważasz że trylogia Władca Pierścieni, ta która zdobyła 17 oscarów razem. Władca Pierścieni Drużyna Pierścienia dostała 4 osacary i jest nazwana filmem wszech czasów ty mówisz że nie ma klimatu Tolkienowskiego "Śródziemia" jeszcze piszesz z błędem. Ile ty masz lat....... ja rozumiem że można bardziej lubić Hobbita, ale wypisałeś takie bzdury że podejrzewam że spotkałem kolejnego maniaka tej narni, która ma średnią 6,8 błagam większych bzdur nie czytałem. Ale może musisz jeszcze mieć 3-4 lata więcej, żeby zauważyć coś ty tu napisał. I za te 4 lata będziesz się sam z tego śmiał............

Oscary to dla mnie żadne wyznaczniki. To że ktoś dał tej filmowej trylogii 17 oscarów to dla mnie nic nie znaczy. Są o wiele lepsze perły kina które żadnych oscarów nie dostały i są istnymi arcydziełami. Filmy o "Śródziemiu" nie są ani najlepsze, ani najgorsze. Są to średnie filmy, średniego reżysera.

"trzeba dorosnąć do większego poziomu żeby to zrozumieć" - zrozumieć co? Ja książki Tolkiena doskonale rozumiem i jestem zachwycony jego wykreowanym światem, postaciami. Książki Hobbit, Władca Pierścieni, Opowieści z Narnii - są według mnie równie genialne. Gdyby to był portal książek tym trzem powieściom dałbym całe 10.
"Podejrzewam że spotkałem kolejnego maniaka tej "narnii"" (pisze się przez dwa i) - tak spotkałeś.
Ale hola! Skoro uważasz się za A& Omegę z wiedzy o narnii (z twojego postu wynika że jest dla ciebie bardzo prosta i banalna ta historia) to może wymienimy się interpretacjami tego dzieła? Taki świetny znawca fantasy jak Ty pewnie wie o Narnii o wiele więcej ode mnie.

A tak na marginesie: Nie mam 4 lat. Mam dużo więcej, ale nie zamierzam ujawniać tego na forum.

użytkownik usunięty
adidos09

No ok dla mnie też nie zawsze oscary są wyznacznikiem jakości jeśli uważam że niesprawiedliwie zostały ocenione/pominięte. Jednak sorry ale to co napisałeś wyżej nadal jest bzdurą. Bo jesteś jedynym fanem Tolkiena który uważa, że Lotr nie ma Tolkienowskiego klimatu Śródziemia. A Hobbit niby go ma no kurczę? gdzie jeśli masz na myśli to co napisałeś wyżej Bombur skaczący w beczce haha no nie bardzo mi to wygląda na klimat Śródziemia. Może mi powiesz że Legolas i Ruda w Hobbicie to też klimat Tolkiena.

Zrozumieć to że napisałeś bzdurę o braku klimatu Śródziemia w Lotr. Lotr jest bardziej wierny książce niż Hobbit. Więc nie rozumiem gdzie tam brak Tolkienowskiego klimatu. Nie obchodzi przez ile "i" pisze się narni bo gardzę tą dziecinadą. To jest dobre dla 7 latków którzy zamiast Tabalugę, chcą pooglądać film dla ich wieku nie dziwię się, że kolejne części narni stoją pod znakiem zapytania. Bo oscarów nie zdobędzie żadnych. Nie mam ochoty wymieniać się spostrzeżeniami o narni bo mnie to nie kręci i nie kręciło. Narnię oceniać na 10 a Lotr na 6. Nawet Harry Potter, przy narni jest o trzy półki w górę nie tylko książkowo a i filmowo.
"Ale może musisz jeszcze mieć 3-4 lata więcej, żeby zauważyć coś ty tu napisał. I za te 4 lata będziesz się sam z tego śmiał............" nie napisałem nigdzie że masz 4 lata. Daję ci co najwyżej 12 więc tak jak mówię potem zrozumiesz że to bajka na dobranoc. O to mi chodziło ale gustuj w czym chcesz. Ja tylko mówię że lotr nie zasługuje na tak słabą ocenę a zniżasz jedynie średnią.
"

Przepraszam Cię bardzo, ale chyba mnie z kimś pomyliłeś. Bombur w beczce należy do minusów w Hobbicie. Podam ci te wady i zalety jeszcze raz, ale tym razem przeczytaj uważnie.

PLUSY (NIEZWYKŁA PODRÓŻ)

- Obada (Martin Freeman jest genialny w roli Bilba Bagginsa)

- Efekty specjalne

- Muzyka

- Utwór przewodni ("Song of the Lonely Mountain" - moja ulubiona piosenka z serii)

- Klimat

- Rozszerzone wątki w filmie (W książce jest wzmianka o Radagaście, o Czarnoksiężniku i o Azogu). To jak najbardziej na plus.

- Każdy krasnolud jest dość charakterystyczny

MINUSY (NIEZWYKŁA PODRÓŻ)

- Król Goblinów - postać która miała budzić strach, budzi rozbawienie - wygląda jak wielka śmierdząca kluska.

- Piosenka Króla Goblinów - nie wiem co to miało być (w filmie nazwano to profanacją) Zgadzam się z tym.

- Ciut za mało drastyczniejszych scen

- Długie sceny akcji

- Zrobienie z Bilba hobbita który tęsknił za przygodą (mówię o scenie w której wybiega z domu. Zmienia to też dość przesłanie książki)

- Orły nie posiadające języka w gębie (choć tego to akurat się spodziewałem.)

Zalety (PUSTKOWIE SMAUGA)

- Obsada

- Muzyka

- Utwór przewodni (I see fire)

- Rozszerzony wątki (Bard, Thorin i inne)

- Postać Tauriel (ciekawa postać)

- Postać Legolasa (wiem że go w książce nie ma. Ale elfy mają inną kalkulację lat. Cieszę się że występuje w filmie, choć też mnie trochę wnerwia)

- Szybsza akcja

- Efekty Specjalne

- Genialna Mroczna Puszcza i Samotna Góra.

- Klimat

MINUSY (PUSTKOWIE SMAUGA)

- Beznadziejne sceny akcji ze Smaugiem (Na serio?! Kilku narwańców atakuje wielkiego gada. Jackson! Więcej realności mniej adrenalinki)

- Dziwny małpopodobny, jasnowłosy skaczący z krasnoluda na krasnoluda (Za to wnerwia mnie Legolas)

- Ciągłe sceny ucieczki (Liczyłem na fajną tolkienowską scenę w której Bilbo z Gandalfem spraszają Beornowi Kolejnych gości)


Co do "Rudej" i tego wątku miłosnego to zbytnio mi on nie przeszkadza, Ale tutaj zgodzę się z tobą nie jest to wątek Tolkienowski.
Jeśli idzie o Legolasa - fajnie że jest w filmie (od razu mówię nie jestem fanem tego bohatera ani aktora) Hobbit dzieje się 60 lat przed WP. Gdyby Legolas się nie pojawił w Hobbicie uznałbym że we Władcy miałby z 59 lat, co byłoby istotną bzdurą.
I NIE MYLCIE, BŁAGAM! NIE MYLCIE KLIMATU Z FABUŁĄ BO TO ZUPEŁNIE CO INNEGO. (ile razy mam się powtarzać)
Jeżeli tobie się bardziej podoba Władca Pierścieni niż Hobbit - ok. Każdy ma własny gust. Ale uszanuj również i moje zdanie co do "Opowieści z Narnii". Jako ekranizacja książki, film wyszedł im genialny. Więc dlatego trzeba polubić książkę Lewisa żeby polubić film. Co do kolejnych części - są w produkcji. Zresztą nie wiem po co o tej narnii napatoczyłeś skoro są to zupełnie dwa niezwiązane ze sobą filmy. (mówiłem o lord i o narnii)
A teraz zacytuję "Nawet Harry Potter, przy narni jest o trzy półki w górę nie tylko książkowo a i filmowo". Sorry nie zgodzę się z tym. Tolkien i Lewis - ci dwaj panowie którzy się przyjaźnili, czytali sobie swoje prace, dyskutowali nad nimi - byli filozofami. A ty jednego z nich (Lewisa) i jego książki porównujesz do jakieś tam Rowling i jej Harrego. Rowling inspirowała się tekstami tych dwóch panów. Może i pisze fajnie, ale Harry to popłuczyny jak większość współczesnej fantastki. One nic nie wnoszą. Nie przekazują żadnych wartości.
Jeśli już gustujesz się w tego typu klimatach jak Harry Potter to poddam ci dwie bardziej dojrzalsze pozycje o których być może słyszałeś: "Czarnoksiężnik z Archipelagu" Le Guin, "Krabat" Otfrieda Preußlera. Są to książki w stylu Władcy - są dość poważniejsze.

Ps. A co do mojego wieku to powiem ci szczerze - za mało mi dałeś. Tylko 12? Serio?! Mam więcej lat.

ocenił(a) film na 10
adidos09

Tylko, że wiesz, Lewis obraził się na Tolkiena za to, iż J.R.R.T powiedział mu, że "Opowieści z Narnii" są dla dzieci

kaczka01

Wcale się na niego nie obraził! To Tolkien był zły na Lewisa za to że że w "Opowieściach z Narnii" alegorie i symbole Biblijne są tak "nachalnie" przedstawione. Np. Występuje Św. Mikołaj, Aslan (symbol Boga). Dużo symboli jest po prostu bardzo widoczna i To Tolkienowi się w "Opowieściach" nie podobało - jednoznaczność.
Ponadto Lewis pisał dużo książek teologicznych, przedstawiał i wyjaśniał w sposób dość prosty czytelnikom. Tolkien był także temu przeciwny. Ale przyjaciółmi zostali do końca. Poczytaj sobie co Tolkien mówił o śmierci Lewisa.
Ponadto Gdyby Lewis nie zachęcał Tolkiena, dziś "Władcy Pierścieni" by nie było.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones