1. Postać, którą uwielbiam.
2. Postać, którą podziwiam.
3. Postać, która jest dla mnie wzorem
4. Postać, której nie lubię.
5. Postać, która mnie najbardziej irytuje.
6. Postać, która była lepsza w filmie, niż w książce.
7. Postać, która była lepsza w książce, niż w filmie.
8. Postać, która mnie irytuje w filmie ze względu na aktora, który ją gra.
9. Postać, którą uwielbiam w filmie ze względu (między innymi) na aktora, który ją gra.
Proszę o odpowiedzi, jestem ciekawa Waszych zdań na ten temat. Postacie mogą się powtarzać w różnych pytaniach. Maksymalnie dwie na jedno pytanie. Temat dotyczy całej trylogii. Mile widziane uzasadnienia:)
Moje odpowiedzi:
1. Aragorn.
2. Aragorn, Galadriela.
3. Galadriela, Gandalf.
4. Denetor (nie uwzględniam Saurona i Sarumana, Szeloby, bo to jasne, że ich nie lubię.)
5. Boromir, Pippin
6. Eowina.
8. Sam.
9. Aragorn, Galadriela.
1 postać którą uwielbiam - max dwa na jedno pyt jest trudno bo mam Niennę,Ulma,Galadrielę,Thranduila - niech będą więc NIENNA - THRANDUIL - NIENNA to moja ulubiona bohaterka reprezentantka cech i postaw mi bliskich - bliźniaczych - Valiera mistrzyni z której biorę wzór,jest smutna ale w tym smutku jest nadzieja i łaska,okna jej domu są zwrócone ku temu co leży poza obrębem Ardy - być może dysponuje też specyficzną wiedzą i przez to przesycona jest żalem; THRANDUIL - podobny do mnie - nawet się nie sili by udawać poprawność - charyzma i klasa - dostojeństwo i nietuzinkowość - dodatkowo dość przystojny :)
2 postać którą podziwiam - ULMO - ten który wypowiedział ciekawe proroctwo i który poświecił się wodzie i morzu - kolejny samotny Valar który troszczy sie o wszystko do końca dni - który wie jak ominąć przeznaczenie a także jak je wypełnić;
3 postać wzór - NIENNA - GALADRIELA
4postać nielubiana - SARUMAN - najbardziej przeklęty z naszej rasy :(
5 postać irytująca - GOLLUM /GRIMA
6postać lepsza w filmie niż w książce - THRANDUIL - ARWENA;
7postać lepsza w książce niż w filmie - nie wiem ?
8postać irytująca w filmie przez rolę aktora - GRIMA;
9 postać uwielbiana ze względu na aktora który ją gra - GLADRIELA - THRANDUIL choć oczywiście aktora ''zapoznałam'' przez THRANDUILA:)
Zadając pytanie myślałam raczej o samej trylogii (tzn. Drużynie Pierścienia, Dwóch Wieżach, Powrocie Króla), nie o Hobbicie i Silmarillionie. Ale dziękuję bardzo za tę wyczerpującą odpowiedź:)
będąc szczerą bym musiała wspomnieć o INGWEM i OLORINIE - czyli Gandalfie - nie mogłam inaczej bo nie bez NIENNY:)
1. Arwena i Aragorn.
2. Eowyna, Galadriela.
3. Gandalf, Galadriela
4. Denethor
5. Nie ma takiej :-)
6. Eowyna, Arwena
7. Nie wiem
8. Brak :-)
9. Aragorn
1.Aragorn, Legolas
2.Aragorn, Sam
3.Aragorn
4.Frodo, Pippin/Mary, Gollum (sorry, że aż 4)
5.Frodo
6,7 - nie czytałam jeszcze książki :(
8.Frodo
9.Aragorn, Boromir
Pozdrawiam :)
Dlaczego nie lubisz Froda? Co jest nie tak z tym aktorem?
Pozdrawiam również :D
Od początku bardzo nie lubilam Froda, ponieważ wydaje mi się taki... jakby to nazwać...ciamajdowaty? Bez Sama nie dał by sobie rady, to pewne, natomiast wszyscy mówili: o nie, co sie stanie z Frodo? Biedny Frodo, a na końcu okazał się bohaterem i wszyscy go podziwiali, a przecież to Sam odwalił prawie całą robotę!
Taki nie poradny i bezsilny (wydaje mi się, że jest to też wina źle dobranego aktora, takie przestraszone oczy, i w ogóle) dla porównania dałabym Bilba, który też jest głównym bohaterem ''Hobbita'', posiada pierścień i ma ważną misje do wykonania, ale jego odbieram zupełnie inaczej, jest taki sprytny i ''zadziorny''. Frodo, z calym szacunkiem, ale wydaje mi się taką ''kluską'' taki wolny, bez wyrazu, łatwowierny..
Bardzo chce przeprosić fanów Froda, lub Elijaha, jeżeli mój komentarz was uraził, po prostu postać Froda, mnie denerwuje i chciałam uzasadnić dlaczego, ale to tylko moje zdanie. :)
Oczywiście, że to Twoje zdanie, chociaż się z nim nie zgadzam. Polecam lekturę Władcy Pierścieni i Hobbita:)
Niestety, choć bardzo bym chciała nie mogę się zmusić, podczas świąt wypożyczyłam Władcę Pierścieni, znudziły mnie pierwsze strony, więc przeskoczyłam na rozdział ''Pod rozbrykanym kucykiem'' gdzie był opis Aragorna, potem przeczytałam jeszcze dwa rozdziały i na tym się skończyło.
Natomiast aktualnie, w szkole, kazano nam przczytać ''Hobbita'' miała to być taka lektura, by poprawić ocenę końcową, ale choć chciałam ją przeczytać i woziłam ją ze sobą wszędzie, nie dałam rady, po prostu bardzo nie lubię czytać książek, nudza mnie te opisy itp, (nie chodzi o to, że np. brak mi wyobraźni i wolę wszystko oglądać w filmie, wręcz przeciwnie, uważam, że mam ogromną wyobraźnie, i marzy mi się kiedyś napisać książkę, na podstawie tych wszystkich historii które sb wymyślam, ale jak napisać książkę, skoro nie czytam książek?) nie wiem jak to zmienić, bo wiele osób uważa, że książki to coś wspaniałego, bardzo bym chciała zaliczać się do tego grona i móc powiedzieć, że uwielbiam czytać, i przeczytałam już tyle wspaniałych ksiażek, ale zawsze gdy zacznę czytać nigdy nie mogę skończyć, może nie trafiłam jeszcze na ksiązkę, która by mnie aż tak wciągnęła?
Na te wakacje, kupilam książkę J. Archera ''Co do grosza'', może to bedzie strzał w dziesiątkę, a ty mogłabyś mi coś polecić, jakiś ciekawy kryminał, i żeby nie był za długi (tak na początek)?
Ps. przepraszam, że zaśmiecam ci temat, pisząc o czyms zupełnie innym :(
Nie ma problemu.
Archera "Co do grosza" zaczęłam niegdyś, kiedyś skończę :D
UWIELBIAM czytać, to mój sens życia, ale nie mogłam przeczytać LOTRa bardzo długo, miałam jakieś uprzedzenia. Przez pierwszy rozdział przebrnęłam, potem wsiąkłam:) Teraz uważam, że to genialne, nieśmiertelne dzieło, byłam niemalże "pół-człowiekiem" nim to przeczytałam:)
Zaczęłam czytać nałogowo dość późno (8 lat). Zaczęło się od "Opowieści z Narnii", potem... potem czytałam wszystko, co mi wpadło w ręce.
Nie wiem, jaki gatunek preferujesz, dlatego z różnych stron polecam Ci:
1. Fantastyka - Hobbit, Opowieści z Narnii (nie sugeruj się ekranizacjami, są NICZYM w porównaniu z oryginałami).
2. Kryminały - może jakieś Sherlocki Conan Doyla? Albo krótsze dzieła Aghaty Christie.
3. Młodzieżowe - kiedyś lubiłam Felixa, Neta i Nikę, całkiem przyjemne. Poza tym cenię dość Igrzyska Śmierci.
4. Historyczne - niezbyt długie, za to bardzo wciągające są książki z serii Królowie Przeklęci.
5. Romantyczne - Duma i Uprzedzenie oraz epistolarna powieść Tajemniczy Opiekun.
Prawdę mówiąc jestem w kropce. Naprawdę rzadko spotykam osoby, które NIE LUBIĄ czytać. Może znajdziesz książkę, dzięki której się wkręcisz? Ja już nie wyobrażam sobie życia bez czytania, to byłby koszmar. Gdybym z jakiegoś powodu nie mogła czytać, dostałabym depresji i umarła z żalu.
Pozdrawiam:)
Dzięki za propozycje, muszę przyznać, że ''Opowieści z Narnii'' pamiętam, że kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki była to moja lektura i jako jedną z niewielu lektur przeczytałam ''od deski do deski'', a tak się składa, że aktualnie mam w domu ''OzN Srebne krzesło'' warto przeczytać, czy poprzednie części były lepsze?
Jeśli chodzi natomiast o kryminały to Holmesa oczywiście uwielbiam (oglądać w Tv), myślę, że kiedyś przeczytam, ale Aghata Chistie, przyznam, że słyszałam już to nazwisko, ale nigdy, nie wiedziałam, jakie ma książki, może udam się do biblioteki i coś wyszukam w końcu idą wakacje, będę mieć dużo czasu ;)
A książki młodzieżowe, historyczne i romantyczne to raczej nie dla mnie, mnie mogło by zaciekawić coś przygodowego, uwielbiam Trzech muszkieterów, ale przez całą książkę nie przebrnęłam, tak samo było z Robinsonem Cruzo, no może kiedyś w dalekiej przyszłości zrobię drugie podejscie ;)
Jeszcze raz dzięki, za propozycje, i również pozdrawiam ;)
Z doświadczenia - "OzN" powinno się czytać po kolei lub w kolejności następującej:
"Siostrzeniec Czarodzieja", "Lew, czarownica i stara szafa", "Koń i jego chłopiec", "Książę Kaspian", "Podróż Wędrowca do Świtu" "Srebrne Krzesło", "Ostatnia Bitwa".
Ale lepiej po kolei. Akurat "Srebrne Krzesło" jest chyba najsłabszą częścią. Najbardziej lubię "Podróż Wędrowca..".
Z książek przygodowych lubię "Bellew Zawieruchę" Londona.
Pozdrawiam:)
To jutro wypożyczę sobie ''Podróż Wędrowca do świtu'' co prawda jest to 3 część, ale widziałam filmy, to mniej więcej bede wiedzieć co stało się wcześniej ;)
To dziękuje raz jeszcze, i do jutra, bo ja już chyba ide spać jestem trochę zmęczona, ewentualnie jeszcze zerknę na siatkówkę.
Ps. jeśli jesteś fanką Piłki ręcznej mężczyzn to jutro (14.06.2014) o 15 na Polsat Sport gra nasza reprezentacja vs Niemcy, gramy o wejście na MŚ w Katarze, będę im kibicować, bo są świetni, należy im się wygrana nie to co nasza reprezentacja w piłce nożnej ;)
Polecam obejrzenie meczu, zapewne, będą wielkie emocje, jak zawsze ;)
Filmy NIC Ci nie dadzą, w Księciu Kaspianie nie ma wcale większości wydarzeń z filmu, wszystko jest zupełnie inaczej, nic się nie zgadza. Jeśli chodzi o trzecią część, to zgadzają się tylko imiona, NIC WIĘCEJ. NIC. DOSŁOWNIE. A dwójka (Książę Kaspian) to też fajna książka:)
Dziękuję, ale chyba nie. Nie lubię sportu.
Pozdrawiam:)
Spoko, nie każdy lubi, ja też nienawidzę ćwiczyć, biegać, grać w piłkę (co innego oglądać jak inni grają ;)
Natomiast co do tematu o książkach to muszę przyznac, że zachęciłas mnie i zamierzam przeczytać ''Książę Kaspian'' i ''Podróż ...'' w te wakacje. Niestety w weekend biblioteka jest nie czynna, a dzisiaj się dość wcześnie obudzilam i postanowiłam coś przeczytać, ale z książek C.S.Lewisa miałam do dyspozycji tylko część czwartą i nawet mnie zaciekawila, podoba mi się też to jak jest napisana (tak przyjemnie się ją czyta). Jeśli jest tak jak mówisz (że jest to najsłabsza część) to druga i trzecia powinny mi się naprawdę bardzo spodobać :)
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że tak się stanie:)
A, i jeszcze coś. Ne pisałam o tym, bo uznałam za oczywiste, ale lepiej wspomnę. Wielu ludzi ceni sobie sagę "Harry Potter" jako pierwszą poważną lekturę. Mogę powiedzieć, że lubię te książki bardzo - mimo wielu niedociągnięć i nieścisłości. Tak samo, jak w przypadku Narnii - ekranizacje nie są warte uwagi (przynajmniej ja tak sądzę). Nie są może AŻ TAK słabe, jak "Podróż wędrowca..." (film), ale i tak znacznie gorsze od książek.
1. Elrond
2. Frodo - nie każdy miałby taką odwagę i siłę podjąć się takiego wyzwania i w nim wytrwać do końca
3. Aragorn i Gandalf - przez swoją skromność pomimo tego kim byli i ich niezwykłą mądrość
4. Denethor tzn. wiadomo, że do tych złych sympatią też nie pałam, ale taka było ich zła rola :)
5. Denethor
6. Arwena bo w ogóle była :)
7. Faramir, Sam, Merry i Pipin (wiem że więcej niż dwie, jak chcesz to uznaj tylko dwie pierwsze)
8. Denethor
9. Elrond(?), Gandalf
1. Aragorn
2. Aragorn
3. Aragorn, Arwena
4. Gollum
5. Gollum, Grima
6. Arwena, Eowyna
7. Faramir
8. -
9. Aragorn, Sam
1 Legolas, Frodo
2 Sam, Legolas
3 nw, może Legolas
4 Saruman
5 Gimli
6 Gollum
7 nw
8 nie ma takiej :)
9 Frodo i Legolas XD
1 legolas
2 legolas, gandalf, aragorn
3 frodo:)
4 saruman
5 gimli (ale w pozytywnym znaczeniu) i grima
6 sauron :)
7 sam
8 sam
legolas
1 Aragorn
2 Gandalf
3 Aragorn
4 Denethor
5 Gollum
6 Sam
7 Frodo
8 Faramir
9 Boromir
1. ah, ciężko wybrać... ;]
2. Sam, Frodo
3. Gandalf, Frodo, Sam
4. Saruman
5. Denethor, Grima
6. Aragorn
7. Faramir
8. ---
9. Gandalf, Sam
1. Gimli, Gandalf, Smeagol, Sauron, Czarnoksiężnik z Angmaru, Rzecznik Saurona, Legolas, Boromir, Aragorn, Elrond, Bilbo
2.Gimli, Gandalf, Legolas, Frodo, Sauron, Bilbo
3.Gandalf, Sauron, Aragorn, Elrond, Bilbo
4. Arwena, Galadriela, Eowina
5. Arwena, Galadriela, Eowina
6.Gimli, Legolas, Sauron, Boromir
7. Arwena( bo zbyt wiele w książce jej nie było)
8.Arwena
9.Gimli, Gandalf, Legolas, Boromir, Aragorn, Sauron, Frodo, Sam, Merry, Pippin, Faramir, Czarnoksiężnik z Angmaru, Elrond, Bilbo
1. Faramir!
2. Faramir, Aragorn i 4 hobbitów
3. Gandalf i (większość) elfów
4. Maggot
5. Saruman, ale i tak go lubię
6. Gimli
7. Legolas
8. Grima
9. Legolas
Legolas był lepszy w książce? Może czegoś nie dostrzegam, ale wydaje mi się, że w filmie był znacznie fajniejszą postacią; miał jakieś emocje, coś do powiedzenia. A w książce? Nie zapomnę mu momentu, w którym (w pierwszej części) cała Drużyna Pierścienia przedzierała się przez śnieg, Aragorn i Boromir własną piersią torowali drogę przez zaspy, hobbitów nie było widać, a Legolas latał po śniegu dookoła i pieprzył coś o promieniach słońca i innych głupotach zadowolony z siebie, jak nigdy.
Właściwie do momentu, w którym w trzeciej części zaczyna tęsknić za morzem, nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
"Legolas był lepszy w książce?"
Nie był. W książce w pierwszej części praktycznie go nie było. Dobrze że co jakiś czas Tolkien wtrącał zdanie "Legolas biegł na końcu" bo by w ogóle gdzieś się nam zgubił. W kolejnych czasem coś komuś opowiedział. Jednym słowem Legolas w książce rozczarowuje. To chyba jedyna postać która w książce jest gorsza od tej filmowej.
Legolas w książce to po prostu zwinny elfi łucznik, ot taka postać żywcem wyjęta z jakiejś drużyny w grze rpg. Jak czytałem Władcę kilkanaście lat temu to też go lubiłem. W ekranizacji Drużyny Pierścienia był jeszcze ok, w kolejnych częściach dalej nic nie miał do powiedzenia, więc kazali mu jeździć na desce i solować mumakile. Ot cała jego rola w filmach.
Powód dla którego Legolasa prawie nie ma w powieści jest prosty - przedstawicielem pierworodnych w drużynie pierwotnie miał być Glorfindel, ale Tolkien uznał, że tak potężna postać przyćmiłaby Aragorna i rozmyła cały motyw przemijania elfów. Wiec naprędce stworzył Legolasa, dał mu trzy kwestie na krzyż i wpakował do książki.
Mimo to w filmie jakoś się pojawia, nie jest "tylko zapychaczem". Ma coś do powiedzenia, widać chociaż jego przyjaźń z Aragornem i rodzącą się przyjaźń z Gimlim.
Przecież to wszystko było w książce, przyjaźni z Gimlim i Aragornem (czy zakładu kto zabije więcej orków) filmowcy nie wymyślili sami. Wycięto za to motyw jego tęsknoty za morzem. W filmach wciąż ma bardzo niewiele kwestii, więc twócy próbowali to nadrobić robiąc z niego połączenie supermana ze spidermanem, który w zasadzie mógłby sam pokonać wszystkie siły Mordoru i lekko się przy tym spocić.
Podobnie z Gimliego począwszy od Dwóch Wież zrobiono postać komiczną, która beka, spada z konia, leży przygnieciona przez wrogów itp.
Sama przyznałaś, że Legolas jest tylko uzupełnieniem drużyny w miejsce usuniętego Glorfindela. Więc nawet kiedy coś o nim w książce jest, to mało ważne. W filmie te sprawy były istotne. Przynajmniej takie były moje odczucia.
Też żałuję spłaszczenia Gimlego.
1. Faramir, Sam, Gandalf, Eowina, Pippin.
2. Faramir, Sam, Gandalf, Eowina, Aragorn.
3. Sam, Eowina, Gandalf
4. Denethor, Saruman, Smeagol.
5.
6. Pippin, Theoden,Legolas
7. Frodo, Gandalf, Gimli, Faramir.
8. Chyba nie ma takiej.
9. Faramir, Haldir.
1. Frodo i Pippin - ciężko mi wytłumaczyć dlaczego :)
2. Faramir - podziwiam go za to, że nie dał się skusić Pierścieniowi jak jego brat i pozwolił kontynuować podróż Frodowi oraz Samowi, przeciwstawiając się tym samym rozkazom ojca.
Aragorn - podziwiam jego sposób bycia, a mianowicie jego siłę, odwagę oraz oczywiście to, że kochał Arwen bez względu na wszystko :)
3. Aragorn - wytłumaczyłam wyżej :)
4. Eowyna - jej postać okropnie mnie denerwuje. Myślę, że chodzi tu o całokształt, a w szczególności jej zachowanie wobec Aragorna.
5. Eowyna - jak wyżej.
6. Legolas - w książce rzadko się udzielał. W filmie został bardziej doceniony.
7. Sam - w książce widać jak gigantyczną robotę wykonał, by pomóc Frodowi w wykonaniu misji. W filmie jego postać nie została tak bardzo doceniona.
Faramir - w książce zachował się przyzwoiciej :)
8. Faramir - wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej :)
9. Pippin - dokładnie tak sobie go wyobrażałam czytając książkę, dodatkowo został idealnie zagrany przez Billego Boyda.
Frodo - Elijah zagrał Froda doskonale! Szczególnie mimiką twarzy w "Powrocie Króla" :)
9. Mi się zawsze wydawało, że popuścił z wrażenia, taką miał mnie więcej minę ;-p
Poza tym zgadzam się ze wszystkim :)
Maksymalnie dwie na jedno pytanie to nie łatwe zadanie i chyba już przy pierwszym punkcie polegnę.
1. Postać, którą uwielbiam. - ARAGORN, FARAMIR, GANDALF, PIPPIN,
2. Postać, którą podziwiam. - FARAMIR
3. Postać, która jest dla mnie wzorem - ARAGORN
4. Postać, której nie lubię. - DENETHOR
5. Postać, która mnie najbardziej irytuje. - GRIMA
6. Postać, która była lepsza w filmie, niż w książce. - SAM, LEGOLAS
7. Postać, która była lepsza w książce, niż w filmie. - FARAMIR, FRODO
8. Postać, która mnie irytuje w filmie ze względu na aktora, który ją gra. - ...............
9. Postać, którą uwielbiam w filmie ze względu (między innymi) na aktora, który ją gra. - BOROMIR, LEGOLAS
1. Legolas, Gimli, Sam, Aragorn, Eowina, Gandalf, Smigol, Elrond
2. Legolas, Sam, Aragorn
3. Sam, Aragorn, Legolas, Gandalf, Eowina
4. Po prostu Denethor
5. Jak w podpunkcie 4
6. Legolas
7. Frodo
8. ............
9. Gimli, Legolas, Arwen, Aragorn, Gandalf, Smigol, Theoden, Sam, Meriadok.
Czy mogę Cię prosić o uzasadnienie w kilku punktach?
1. Za co uwielbiasz Smigola? Mogę mu współczuć, ale uwielbiać?
2. Za co podziwiasz Legolasa?
3. Czemu Legolas jest dla Ciebie wzorem?
9. Uwielbiasz Smigola ze względu na aktora, który go gra... Chodzi Ci o tego, który podkładał głos?
1.9. Genialnie został zagrany. Jest zabawny. Szczególnie jego głos. I teksty. Andy wykonał wspaniałą robotę.
2. Lojalny wobec grupy, Jest szybkim i utalentowanym łucznikiem oraz dobrym przyjacielem.
3.Jest pierwszym elfem który zaprzyjaźnił się z krasnoludem. Należy łamać stereotypy.
Jeśli chodzi o 3, to się stanowczo zgadzam, a punkt drugi... no nie wiem, w książce prawie go nie ma.
Już naświetlam:
Lojalny wobec grupy:
"- Serce pcha mnie naprzód - powiedział Legolas. - Musimy jednak trzymać się w gromadzie. Zastosuję się do decyzji Aragorna."
Dwie Wierze rozdział: II "Jeźdźcy Rohanu"
Szybki i utalentowany łucznik:
"Gimli nie jest tu sam!- zawołał Legolas; ruchem szybszym niż tchnienie napiął łuk i założył strzałę- Zginiesz, zanim twój miecz opadnie."
Dwie Wierze rozdział: II "Jeźdźcy Rohanu"
"Elbereth Githoniel!- westchnął Legolas, spojrzawszy w górę. W tym samym momencie z ciemności do południa wyłonił się jakiś czarny kształt, jak chmura, lecz o wiele od chmury szybszy, i pędem zbliżał się nad zbite u brzegu łodzie Drużyny, przesłaniając światło. (...)Niespodziewanie zadźwięczał ogromny łuk z Lorien. Z napiętej przez elfa cięciwy świsnęła strzała.(...)
Chwała łukowi Galadrieli, chwała ręce i oku elfa!- rzekł Gimli (..) Piękny to był strzał w ciemnościach, przyjacielu.
Drużyna Pierścienia, rozdział IX "Wielka Rzeka"
Dobry przyjaciel:
Uratował Aragornowi życie podczas oblężenia Helmowego Jaru.
(Nie mogę znaleźć teraz cytatu, dopiszę później)
Pozdrawiam :)
Nie dyskutuję z jego zdolnościami łuczniczymi. Nie wątpię też, że był lojalny. Po prostu niczym specjalnym się nie wyróżnił, był takim jedynym "szeregowym" członkiem drużyny. Nie chcę znowu pisać, zacytuję swoją wypowiedź z tej właśnie dyskusji:
"Legolas był lepszy w książce? Może czegoś nie dostrzegam, ale wydaje mi się, że w filmie był znacznie fajniejszą postacią; miał jakieś emocje, coś do powiedzenia. A w książce? Nie zapomnę mu momentu, w którym (w pierwszej części) cała Drużyna Pierścienia przedzierała się przez śnieg, Aragorn i Boromir własną piersią torowali drogę przez zaspy, hobbitów nie było widać, a Legolas latał po śniegu dookoła i pieprzył coś o promieniach słońca i innych głupotach zadowolony z siebie, jak nigdy.
Właściwie do momentu, w którym w trzeciej części zaczyna tęsknić za morzem, nie ma nic ciekawego do powiedzenia."
Ale ty wiesz że Andy Serkis nie tylko podkładał Smigolowi głos? Cała gra, ruchy czy mimika golluma również są jego zasługą.
Wiem, że to było tworzone podobną metodą, co później Avatar. Jednak uważam, że Gollum to głównie zasługa komputerowców, którzy najwyżej wzorowali się na grze aktorskiej Serkisa.
Zasługa komputera jest tu nieoceniona, ale mimo wszystko to Serkis biegał po planie na czworakach z twarzą w kropki wymalowaną pisakiem i robił miny które potem komputer przekształcał na Golluma. Nie wzorowali się na jego grze, tylko nakładali na jego ruchy efekt komputerowy.
Wykonał naprawdę kawał dobrej roboty więc nie można mu tu odbierać zasług.