Poszłam na ten film jak byłam zagranića, tylko dlatego, że usłyszałam, że gra tam Iza. Chciałam zobaczyć jak radzi sobie z angielskim.Bardzo się ucieszyłam jak okazało się że gra tam tesh śliczny Matthew. Po obejrzeniu filmu myślę, ze Izka niezły ma akcent, a co do Matiego to się troshkę rozczarowałam. Nie wyglądał tak bosko jak np. w "Wedding planner". A poza tym nie było żadnego wątku romantycznego(a mógłby być np z Izą!!). Film w sumie taki sobie...nie wiem czy bym poszła jeszcze raz na niego...Ale nic Wam nie sugeruje! Oceńcie sami;)
buhahaha
No jasne, jedynej rzeczy, ktorej brakuje w tym filmie to....................watku romantycznego. Ludzie, czy Wy nie macie juz dosc tej zenady???!!!. Jak chociaz w jednym filmie nie bedzie dennego romansidla to juz film jest do dupy? Jezeli rzeczywiscie wiekszosc widowni prezentuje stosunek do filmow taki jak Twoj to nie dziwie sie dlaczego w wiekszosci filmow amerykanskich nawet w "Peral Harbor"(zalosne) kladzie sie na to nacisk.