Słodko-gorzka komedia włoska ukazująca w krzywym zwierciadle perypetie osób poszukujących zamążpójścia.
Amedeo Foglietti (Alberto Sordi) jest staroświeckim włoskim imigrantem, który osiadł na stałe w Australii. Dorobił się niewielkiej sumki i małego domku. Do szczęścia brakuje mu jedynie upragnionej żony, której szuka już od bardzo długiego czasu. Oczywiście marzy mu się Włoszka, bo taka, w przeciwieństwie do wyzwolonej Australijki, będzie dobra, skromna i co najważniejsze - będzie go szanować.
Poczciwy Amedeo próbuje wszelkich matrymonialnych chwytów, chodzi na dancingi, korzysta z usług korespondencyjnych, lecz nie przynosi to żadnych efektów. Zdjęcie, które rozsyła paniom, przedstawia jego w towarzystwie dwójki kolegów. Jak na nieszczęście żadna potencjalna kandydatka na żonę nie jest zainteresowana osobą Amedea (za to wszystkie czują pociąg do jego kolegi ze zdjęcia - Giuseppe). Zdesperowany Włoch postanawia uciec się do niewinnego przekrętu, by zdobyć wreszcie przyszłą Panią Foglietti. W ten oto sposób poznaje zadziwiająco atrakcyjną Carmelę, która pilnie poszukując wyjazdu z Włoch, również dopuszcza się małego szachrajstwa.
Od jednego kłamstewka do ich całej sterty, główni bohaterowie przeżywają masę perypetii, które nie zawsze przybierają różowego odcienia. "Włoch szuka żony" w sympatyczny i trochę ironiczny sposób opowiada o tym, że życie (z naciskiem na to partnerskie) nie zawsze przebiega według wymarzonego scenariusza.
Fani talentu komediowego Alberto Sordi i wdzięków Claudii Cardinale z pewnością będą się świetnie bawić podczas tego seansu.